Rzecz o tym, jak Karol Wojtyła, jako kilkunastoletni gimnazjalista, zaczął rozwijać w sobie talenty aktorskie.
Wadowice były ku temu miejscem predestynowanym, gdyż działał tam zarówno stojący na wysokim poziomie Powszechny Teatr Amatorski, który w 1931 r. założył i którym kierował (do 1936 r., zanim wyjechał do Sosnowca) Mieczysław Kotlarczyk, jak i dwie inne sceny amatorskie – przy Domu Katolickim oraz teatr międzyszkolny. Młody Wojtyła występował w każdym z tych zespołów.
Przyjmuje się, że debiutował niemą rolą w „Sobótce” Jana Kochanowskiego w opracowaniu Józefa Titza, którą w Zielone Świątki 1933 r. wystawiono w mieście jako widowisko plenerowe z ogniem i muzyką. Prawdopodobnie uczestniczył też Karol w przedstawieniach „Betlejem polskiego” Lucjana Rydla, które w Wadowicach bodaj od 1916 r. grano corocznie w okresie Bożego Narodzenia (podobnie zresztą, jak i w wielu innych teatrach w Polsce). Bardzo ważna była dla młodego Karola Wojtyły przynależność od 1934 r. do szkolnego Koła Dramatycznego, w którym za jego czasów działało 27 chłopców z gimnazjum męskiego oraz 18 dziewcząt z gimnazjum żeńskiego.
Opiekunem tych teatralnych zapaleńców – teatralisów, jak o nich mówiono – był wtedy profesor polonista Bronisław Babiński. Prawdopodobnie Karol zagrał jakąś rolę w „Damach i huzarach” Fredry w marcu 1934 r., ale już na pewno wystąpił w „Ułanach księcia Józefa” L. Mazura w maju 1935 r., o czym zaświadcza zachowana fotografia.
„Karol Wojtyła miał wtedy 15 lat i rozpoczął prawdziwą karierę gwiazdy teatrów wadowickich – pisał teatrolog i historyk teatru Jan Ciechowicz. – Oto dowody. 9.11.1935 roku zagrał Hajmona w ‘Antygonie’ Sofoklesa (z tytułową rolą Haliny Królikiewiczówny, córki dyrektora, dzisiaj Kwiatkowskiej, aktorki Starego Teatru). W ‘Sprawozdaniach Dyrekcji’ za rok 1935/36 czytamy: ‘przedstawienie, które odbyło się dla szkół średnich przed południem, poprzedziło słowo wstępne p. Dyrektora Jana Królikiewicza, oraz deklamacje kol. Wojtyły’.
Trudno zgadnąć dzisiaj, co deklamował Wojtyła. Faktem jest, że robił to często i chętnie. Dość powiedzieć, iż ‘Promethidionem’ Norwida [w jego wykonaniu] wywalczył drugą lokatę na międzyszkolnym konkursie recytatorskim, zorganizowanym pod okiem może najwybitniejszej recytatorki II Rzeczypospolitej – Kazimiery Rychterówny. Jeszcze większym sukcesem były szkolne ‘Śluby panieńskie’ (27.02.1936), z Wojtyłą – Gustawem, grane trzykrotnie, w tym na gościnnych występach w Andrychowie.
Oprócz stereotypowej noty w ‘Sprawozdaniach Dyrekcji’ udało się odnaleźć prawdziwe cymelium, zabawną recenzyjkę drukowaną w piśmie młodzieży szkół średnich ‘Głos młodych’ (1936, nr 4):
‘Komedia udała się w zupełności. Gustaw (kol. Wojtyła) i Aniela (kol. Królikiewiczówna) grali jak istotnie zakochani, Radost (kol. Kulesza) zagrał swą rolę bezradnego stryjaszka wyśmienicie, Albin (kol. Pome - zański) wzbudzał swą grą huragany śmiechu. Pozostałe role również bez zarzutu. Dekoracja miła. Stroje dobre…’.
Koło Dramatyczne wyjeżdżało z przedstawieniami poza Wadowice, np. do Kalwarii Zebrzydowskiej czy Andrychowa. Wadowiccy aktorzy natomiast przyjeżdżali jako widzowie na przedstawienia do teatrów krakowskich. W Teatrze im. Słowackiego Juliusz Osterwa organizował nawet specjalne spektakle dla młodzieży. Prawdopodobnie od lutego 1936 r. Karol rozpoczął współpracę z awangardowym reżyserem teatralnym, doktorem polonistyki Mieczysławem Kotlarczykiem (przed jego wyjazdem do Sosnowca), który później zasłynie jako twórca krakowskiego Teatru Żywego Słowa, zwanego też Teatrem Rapsodycznym. Zaproponował on utalentowanemu aktorsko gimnazjaliście rolę starego wiarusa Zawilca w „Sułkowskim” Żeromskiego; niektórzy datują ich znajomość dopiero od maja 1938 r.
Dwanaście lat starszy Kotlarczyk stanie się niedługo dla młodego Wojtyły nie tylko teatralnym mentorem, ale też bardzo bliskim, serdecznym przyjacielem Mieciem, którego w pisanych z Krakowa listach nazywać on będzie Bratem Mieczysławem, Bratem Najmilejszym, Protagonistą na greckim Teatrum...
*
Powyższy tekst jest fragmentem książki "Święty Prorok. Karol Wojtyła – Jan Paweł II". Autorka: Jolanta Sosnowska. Wydawnictwo BIAŁY KRUK
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...