W Filmotece Watykańskiej zaprezentowano serię niepublikowanych dotąd zdjęć świętego ojca Pio. Będzie je można obejrzeć m.in. na specjalnej wystawie zorganizowanej w San Giovanni Rotondo z okazji 25-lecia beatyfikacji, która odbyła się w tym miejscu związanym z życiem i posługą świętego kapucyna.
Autorem zdjęć jest Elio Stelluto, który dorastał u boku ojca Pio. Wspomina, że bardzo nie lubił on być fotografowanym. Święty miał jednak słabość do chłopca przychodzącego do kapucyńskiego klasztoru i pozwolił mu na uwiecznienie swego wizerunku pod warunkiem jednak, że nie będzie używał lampy błyskowej, która go denerwowała. „Mimo to w tych fotografiach jest jakieś niezwykłe światło” – mówi Stelluto. Jego archiwum liczy ponad 3 tys. zdjęć ojca Pio, które zostały zdygitalizowane.
Moim pragnieniem było przekazanie tych zdjęć całemu katolickiemu światu i duchowym dzieciom ojca Pio. Spędziłem u jego boku wiele lat, był czułą osobą, której twarz często rozjaśniał uśmiech – wspomina fotograf świętego kapucyna. – Pamiętam, jak byłem jego ministrantem i po Mszy św. podchodziliśmy, by ucałować jego ręce naznaczone stygmatami, to są niezapomniane chwile. Lekcje, które przechowuję w moim sercu to częste powtarzanie nam, abyśmy pamiętali o modlitwie, chodzili na Mszę w niedzielę i odmawiali systematycznie Różaniec. Niezawodną bronią ojca Pio był właśnie Różaniec. Ludziom, którzy prosili go o cuda ten święty zakonnik zalecał zawsze przede wszystkim modlitwę. Nigdy nie zapomnę jego uśmiechu i czułości z jaką nas traktował.
Wystawie fotograficznej towarzyszy publikacja 365 listów ojca Pio, które zostały przygotowane przez Saint Pio Foundation i przetłumaczone na pięć języków, by przybliżyć nowym pokoleniom życie i dziedzictwo świętego kapucyna.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...