Bo w weekend w tv i na VOD tym razem… nic.
Tzn. coś by się do polecenia znalazło. Spokojna głowa. Tyle, że nic nowego.
Bo też takie mamy czasy, że w telewizjach „jedzie się” głównie na powtórkach. A jak się już wszystko powtórzy (po raz setny, dwusetny), to tworzy się nowy kanał telewizyjny. Np. taki Kabaret TV, gdzie potem bez krępacji emituje się dawno przeterminowane skecze, których już nawet youtube’owe algorytmy nie mają nam ochoty podpowiadać.
Nie ma co oglądać? Pora więc przejść się po coś do czytania. A tu już też wędrówki kulturalne coraz ciekawsze się odbywa. Do kiosku nie ma nawet po co łazić, bo dawno zamknięty na cztery spusty. Empik przestał sprzedawać dzienniki, więc po gazetę trzeba wpaść do warzywniaka. Właściwie to wielobranżowniaka, bo tam już i chemia, i węgiel pod grilla, i wszelkie alkohole świata sprzedają. Dzięki Bogu parę gazet jeszcze na stojaku jest. Ale po książkę to już trza kawałek dalej podejść.
Do księgarni? Gdzie tam, panie! Do kolejki trza stanąć. Głównie między frytkowiczów, małpkowiczów i hot-dogowiczów. A jak przychodzi na ciebie kolej, podajesz tajny kod odbioru (szkoda, że nie hasło) i pani zza lady wręcza ci paczkę, w której znajduje się wcześniej zamówiona przez internet książka.
Tak to się teraz odbywa. Czyli co, paczkomaaa… A jaj jaj! Nie wiem, czy mogę użyć tego, ponoć zastrzeżonego słowa określającego maszyno-ścianinę, z której jeszcze do niedawna wyciągało się paczzzzz… Przesyłki!
Teraz jednak e-sklepy kierują mnie już do innej, nieco bliższej lokalizacji, tyle że mocno sfastfoodziałej. Więc stoję w tych kolejkach, jak skończony konsument (kultury), podaję te kody, po czym žena za pultem zapytuje, czy coś jeszcze?
- No to frytki… - odpowiadam od czasu do czasu, czyli jednak daję się skusić.
A może wcale nie? Bo przecież w ubiegłym stuleciu, nastolatkiem będąc, tak właśnie mówiło się, gdy coś było przekichane. Coś się nie udało. Dziś powiedzielibyśmy „nie pykło”. No to pięknie. Ale wtopa. No to frytki… - w tym znaczeniu.
No to co? No to frytki?
No może jednak nie. Może coś Państwu w tej tv i na VOD polecę. Coś coś już u nas było, ale warto obejrzeć raz jeszcze. I tak: w niedzielę 9 czerwca o 19:20 stacja FilmBox Family wyemituje „Prozę życia”, którą w swojej e-ofercie maja też m.in. VOD TVP, Player, czy w Polsat Box Go. A o czym jest ten film przeczytają Państwo poniżej:
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.