Groza wojny i groteska. Rubaszny humor i refleksja nad złem. Gawęda i bajka… - taka właśnie jest powieść Edgara Hilsenratha.
Na łamach dzisiejszego „Dziennika Gazety Prawnej” Malwina Wapińska pisze o książce „Nazista i fryzjer”.
Powieść Edgara Hilsenratha, która w Polsce ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego, to „jedna z pierwszych literackich prób fikcjonalizacji Holocaustu” – zauważa Wapińska.
Bohater Hilsenratha to ukrywający się w Izraelu nazista Maks Schulz, który podszywając się pod Icka Finkelsteina – swojego przyjaciela z dzieciństwa – pracuje niedaleko Tel-Awiwu jako fryzjer. Z czasem, jako izraelski żołnierz, zaczyna walczyć z Arabami, a jako terrorysta, z okupującymi palestyńskie tereny Anglikami. Tym sposobem były zbrodniarz wojenny i oberscharführer SS staje się żydowskim bohaterem narodowym, porównywanym z samym Judą Machabeuszem.
„Im dalej zagłębiamy się w powieść, tym trudniej odpowiedzieć sobie na pytanie, kim jest główny bohater. Więcej w nim nazisty, czy izraelskiego bojownika? A jeśli te dwie tożsamości okazują się sobie bliższe niż początkowo chcielibyśmy założyć?” – zapytuje publicystka w tekście „Ludobójca w kibucu”.
Groza wojny i groteska. Rubaszny humor i refleksja nad złem. Gawęda i bajka… - taka właśnie jest powieść urodzonego w 1926 roku w Lipsku Edgara Hilsenratha, który w czasie wojny został deportowany do jednego z ukraińskich gett, stamtąd zaś wyemigrował najpierw do Palestyny, później do USA, by ostatecznie powrócić do Niemiec, gdzie mieszka do dziś.
Więcej na temat powieści „Nazista i fryzjer” oraz jej autora w dzisiejszym „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.