Na niewielkiej powierzchni dzieje się tak wiele ciekawych rzeczy. Lawa wypływa z kotła, wydmuchiwane są ptaki, które stoją zastępami na półce. A wszystko przy głównej drodze na Olsztyn.
Warmia i Mazury kojarzą się z jeziorami, lasami, żeglowaniem, opalaniem i innymi letnimi atrakcjami. Gdy pogoda jest jednak deszczowa, wielu turystów ucieka stąd, myśląc, że nie ma na miejscu innych atrakcji. To błąd – wystarczy się nieco rozejrzeć. Przykładem ciekawego spędzenia czasu jest wizyta w Hucie Szkła Artystycznego w Olsztynku.
– Kiedyś była tu Huta Szkła Gospodarczego, odbywała się produkcja masowa. Zmieniłem to, gdyż zainteresowanie do szkła artystycznego wyniosłem z domu. Pochodzę ze Lwowa i moi rodzice pracowali w tej branży – mówi Taras Krynytskyy, właściciel. Małą olsztynecką manufakturę tworzy obecnie 12 osób. Właściciel skupił się na dwóch zadaniach. Po pierwsze produkcja, następnie edukacja.
Gorące lekcje
Kiedy przybył 15 lat temu do Polski, pracował w różnych hutach. Wszędzie go chwalono, gdyż ma wyczucie szkła i doświadczenie przywiezione ze Lwowa. Poszerzał swoją wiedzę i zdolności w różnych miejscach. Pracował nawet z mistrzami z Murano, ucząc się tajników ich sztuki i stylu. Długotrwała nauka zaowocowała 6 lat temu zorganizowaniem własnego warsztatu. – Ważne jest dla mnie przekazywanie wiedzy młodemu pokoleniu. Wszędzie otacza nas szkło, dlatego warto zrozumieć, jak powstają przedmioty, które posiadamy w domach. Dzieci przyjeżdżające do nas nie wiedzą praktycznie nic o cyklu produkcji szklanych przedmiotów. Dlatego chcemy pokazać tajniki naszej pracy. Każdy jest zdziwiony, że na Mazurach jest taka huta - opowiada T. Krynytskyy.
ks. Piotr Sroga/GN W pracy przy formowaniu szkła liczy się m.in. szybkość W ostatnim roku zakład odwiedziło około 12 tys. osób. Każdego dnia pojawia się tu cztery pięć autokarów. To zadziwiające, gdyż cała posesja nie jest duża. Przyjeżdżają tu jednak wycieczki dzieci i dorosłych z całej Polski. Spotkanie rozpoczyna się od przybliżenia teorii wyrobu szklanych produktów. Omawiane są poszczególne etapy produkcji. Dzieci mają za zadanie zapamiętać pewne szczegóły, gdyż na końcu odwiedzin w hucie odbywa się konkurs z nagrodami. - Zdarza się, że dzieci po jakimś czasie przyprowadzają swoją mamę lub tatę - tak się im u nas podoba - mówi z dumą właściciel. Okazuje się, że oprócz znanych ośrodków, takich jak Szklarska Poręba, Tarnów i Krosno, coraz popularniejszy staje się Olsztynek.
Dmuchanie na szkło
Zakład musi jednak także zarabiać. Produkcja szkła użytkowo-dekoracyjnego spotyka się z zainteresowaniem nie tylko w kraju. Asortyment jest duży - około 80 rodzajów produktów. Zamówienia spływają z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Włoch i Ukrainy. Nie było łatwo stworzyć odpowiedniego zespołu pracowników.
- Do obróbki szkła trzeba mieć talent i wyczucie. Byli tacy, którzy się starali, ale niestety nie mieli tego czegoś. Poza tym praca jest zespołowa. Chodzi o to, że szkło wyjmowane z pieca jest bardzo gorące, ale też szybko krzepnie. Należy je więc precyzyjnymi ruchami wyciągać, rozciągać, rozdmuchać. Dlatego liczy się szybkość - tłumaczy Taras Krynytskyy.
Trzeba mieć wyczucie, gdyż temperatura szkła wyciągniętego z pieca nie powinna spaść w trakcie formowania poniżej 300 stopni. Wielki piec, zajmujący największą powierzchnię w zakładzie, rozgrzany jest do 1100 stopni. Właściciel huty podczas każdych odwiedzin dzieci dokonuje demonstracji swoich umiejętności. W ciągu 20 sekund z bezkształtnej masy szklanej formuje ptaszka.
Do zakładu składane są także indywidualne zamówienia. Można poprosić o produkcję zaprojektowanego przez siebie przedmiotu. Przyjeżdżają także studenci kierunków artystycznych z prośbą o wykonanie czegoś do prac dyplomowych. Oprócz całego zestawu pucharków, kielichów i kieliszków, specjalnością zakładu jest produkcja aniołów. Wszystkie przedmioty wykonywane są z lawy uzyskanej po przetopieniu butelek. Ma to także wymiar ekologiczny, gdyż do zakładu przywożone są zużyte butelki po napojach. Zamiast leżeć w rowach i lasach, przemieniają się w kolorowe wazy, misy i kielichy. Pracę Huty Szkła Artystycznego w Olsztynku ostatnio doceniono, przyznając jej nagrodę marszałka województwa warmińsko-mazurskiego w konkursie „Najlepszy produkt i usługa Warmii i Mazur”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.