Apteka, karczma, sklep kolonialny, Urząd Miar czy Stacja Paliw? – nie trzeba wybierać, tutaj wszystko jest pod jednym dachem.
Już sam pomysł, żeby w głębokim komunizmie powstało muzeum o tradycjach handlowych Świdnicy, był sporym zaskoczeniem. Niemniej podjęto się organizacji placówki. Był rok 1967.
Prawda o mieście
Najsłynniejszym produktem eksportowym średniowiecznej Świdnicy było piwo. Obowiązkowo zatem zwiedzający zapoznają się z etapami jego warzenia. Krok po kroku zgłębiają tajemnicę złotego napoju, a na końcu mogą przyjrzeć się karczmie, w której raczono się znakomitym świdnickim piwem (tutaj wyeksponowano kufle i butelki wykonane ze szkła, kamionki i porcelany).
Przejście obok kupieckich kramów, rzucenie okiem na drobiazgi, którymi w nich handlowano, a zaraz potem wizyta w aptece. – Pierwsza pewna wzmianka o aptece pochodzi z 1330 r. – zaznaczają pracownicy Muzeum Dawnego Kupiectwaw Świdnicy. - Poza tym w mieście działał m.in. Albert Neisser, twórca dermatologii - dodają, wspominając innych sławnych lekarzy.
ks. Roman Tomaszczuk//GN Średniowieczny dzban to tylko jeden z licznych eksponatów naczyń użytkowych Tradycje kupieckie Świdnicy podkreśla także aranżacja sklepu kolonialnego, w którym można podziwiać oryginalne reklamy m.in. takich firm jak Persil, Maggi czy Dr Oetker. Handel byłby niemożliwy bez wag i bardzo złożonego systemu przeliczników, miar i odważników (można podziwiać aranżację Domu Wagi oraz Urzędu Miar).
- Przez całe stulecia niemalże każde miasto miało swój system miar i wag - zaznacza Dobiesław Karst pracujący w muzeum.- Potrzeba było sporej bystrości umysłu i ostrożności, żeby tak towary, jak i pieniądze, bo tych w obiegu także było wiele rodzajów, przeliczać na system panujący na miejscu - wyjaśnia.
Historia zadziwiająca
W trakcie rozwoju muzeum okazało się, że istnieje konieczność, by pełniło ono nie tylko funkcję strażnika tradycji kupieckich miasta, ale także jego historii w ogóle. -Dlatego właśnie zaczęliśmy gromadzić eksponaty dotyczące różnych faktów z bogatej historii miasta - mówi Wiesław Rośkowicz, dyrektor muzeum, i prowadzi na piętro dawnego ratusza miejskiego, który jest siedzibą muzeum.
Historyczne wnętrza mieszczą najcenniejsze eksponaty świadczące o przeszłości miasta. Odnowione w duchu baroku sale są nietuzinkową oprawą dla zbiorów. Jednakże w prawdziwe zdumienie wprawia Sala Rajców. Oto gotycka, w pełni zachowana sala, w której wobec dobrze zachowanych fresków Sądu Ostatecznego, Sądu nad Jawnogrzesznicą i Ukrzyżowania Chrystusa gospodarze miasta podejmowali ważne decyzje o wojnie i pokoju,o podatkach, cłach i inwestycjach. Słowem o życiu, którego świadectwem są nietuzinkowe eksponaty umieszczone w gablotach (m.in. kielich mszalny używany w Kościele Pokoju albo zegar kaflowy).
Świdnickie muzeum jest jedynym tego rodzaju w Polsce. Odwiedzając je, można się przekonać, że warto poznawać historię ziemi, na której się żyje, bo historia ta rzuca niezwykłe światło na współczesność.
Zdaniem muzealnika
- Warto odwiedzić nasze muzeum, bo chociaż niewielkie, to kryje w sobie cenne pamiątki historii miasta i regionu. Poza tym nie ukrywamy, że jesteśmy dumni z wyglądu naszych sal ekspozycyjnych, co w znaczący sposób poprawia jakość zwiedzania i pozwala naszym gościom cieszyć się wyjątkowym muzealnym klimatem. Zapraszam na najnowszą wystawę czasową, poświęconą strojom i codzienności dawnych Ślązaków. Piękne kobiece czepce, eleganckie męskie płaszcze oraz elementy sprzętów domowych pomagają zrozumieć naszych poprzedników oraz poczuć się spadkobiercami ich bogatej tradycji... - mówi Dobiesław Karst (rocznik 1970, doktor historii uniwersytetu wrocławskiego, kustosz działu historii Świdnicy i regionu, specjalista od średniowiecznego browarnictwa w Świdnicy i kultury związanej z warzeniem piwa).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...