– W ciągu dwóch lat zostanie wyremontowane podzamcze, czyli pałac Marysieńki, i „koszarowiec”. Za pięć lat chcemy odnowić cały zamek – mówi Krzysztof Lisiecki, dyrektor generalny zamku w Gniewie, koordynator odbudowy.
ks. Sławomir Czalej/GN
Zamek w Gniewie
Przed zabytkiem zaczyna się rysować szczęśliwa przyszłość
Po prawie stu latach w Gniewie zawrzało. Nie od szczęku zbroi - choć to też, ale pod kontrolą i ku uciesze zwiedzających - lecz raczej od hałasu narzędzi budowlanych. Zakupiony przez grupę Polmlek zamek ma szansę stać się obowiązkową - a nie zapomnianą - atrakcją Pomorza. Nie tylko dlatego, że inwestorzy włożą w niego aż 100 mln zł.
Od osady do warowni
W cieniu zamku urodził się Jarosław Struczyński, dzisiaj jego kasztelan i porucznik chorągwi husarskiej marszałka województwa pomorskiego. - Jako młody chłopak widziałem pierwsze próby podźwignięcia zamku przez naszą gniewską fabrykę mechanizmów okrętowych, gdzie zaraz po politechnice sam nawet pracowałem - wspomina kasztelan. Dzisiaj są to zakłady Rolls-Royce’a, produkujące urządzenia dla statków.
ks. Sławomir Czalej/GN
Czy to Ulrich von Jungingen? Prawie...
Jarosław Struczyński gra jego rolę podczas inscenizacji bitwy pod Grunwaldem
Osadnictwo w okolicach Gniewa jest uznawane za najstarsze na Pomorzu i sięga neolitu. Wszystko za sprawą niezwykle urodzajnych iłów i przepływających tu dwóch rzek: Wisły i wpadającej do niej Wieżycy. W okresie rozbicia dzielnicowego Sambor II przekazał Gniew cystersom z Oliwy. Szybko jednak zmienił decyzję i w 1282 r. przekazał osadę i okoliczne ziemie Krzyżakom. Ci natychmiast rozpoczęli budowę okazałego zamku i warownej osady, której w 1297 r. nadali chełmińskie prawa miejskie.
– Zakon, już w tamtym czasie umocniony na prawym brzegu Wisły, widział w ziemi gniewskiej przyczółek do ekspansji na zachód – wyjaśnia Struczyński, który w czasie bitwy grunwaldzkiej sam odgrywa rolę mistrza Ulricha von Jungingena. Na marginesie: szybkość procesu urbanizacyjnego i sprawność organizacyjna zakonu nie miały sobie równych na świecie. – W miejscu, gdzie nie było nic, powstawały zamki, miasta, i to zaledwie w czasie kilkudziesięciu lat – podkreśla.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...