Pozazdrościć! - kiwają głowami zachwyceni architekci, którzy odwiedzają południowy skrawek śródmieścia Katowic. Aby odkryć urok miasta, wystarczy popatrzeć ponad sklepowe witryny.
Zamieszkać w maszynie
Co może zachwycić turystę w pozbawionych zdobień, prostych geometrycznie formach katowickich domów? Architekci wychodzili z założenia, że o pięknie budynku stanowi głównie jego funkcjonalność. Charakterystycznymi elementami są tu płaskie dachy, które mogą pełnić funkcję tarasu czy ogrodu, oraz duże, poziome okna.
Le Corbusier, czołowy przedstawiciel tego stylu we Francji, powiedział, że dom powinien być maszyną do mieszkania, tak jak statek jest maszyną do pływania.
Spacerując ulicami Katowic, dostrzec można budowle stylizowane na okręty. Balkony z balustradami układają się w formy wygięte z metalu, podobnie jak balustrady mostków kapitańskich. Widoczne są opływowe kształty i okrągłe okienka.
- Mamy tu zwarty i jednorodny układ architektoniczny, z którego katowiczanie powinni być dumni - stwierdza Ryszard Nakonieczny redaktor naczelny kwartalnika „Archiwolta”.
Awangardowe europejskie wzory pojawiły się również w architekturze sakralnej. W Polsce po raz pierwszy zaistniały w Katowicach. Kościół garnizonowy św. Kazimierza (1930 r.) i Opatrzności Bożej w Zawodziu (1931 r.) są przykładami pokazującymi, jak najnowsze trendy przenikały do Polski przez Śląsk. Pierwotny projekt katedry również przewidywał nowoczesne rozwiązania. Watykan odrzucił jednak tę propozycję.
Bryły bez ochrony
- Okoliczne modernistyczne budynki są w nie najlepszym stanie. W większości są prywatne, a ich właścicieli nie stać na remont. Dlatego konieczna jest pomoc miasta - mówi Jarosław Lewicki, prezes Stowarzyszenia „Kościuszki i okolice”. Jak się okazuje, w rejestrze zabytków znajduje się zaledwie kilka brył architektury funkcjonalistycznej, m.in. „drapacz chmur”. Większość jednak nie została objęta ochroną, co stwarza możliwość ingerencji w oryginalny wciąż wygląd zabudowy. Jak twierdzi Ryszard Nakonieczny, nie należy obawiać się poważnych problemów związanych z uszkodzeniem konstrukcji tych budowli, gdyż korzystano wtedy z bardzo nowatorskich technologii, zwłaszcza w przypadku tzw. budownictwa luksusowego.
– Ta architektura nie wymaga też dostosowania do obecnych potrzeb, ponieważ tamte rozwiązania są wzorem dla współczesności – przekonuje katowicki architekt. – Takiego standardu niejednokrotnie nie jesteśmy nawet dziś w stanie osiągnąć. Kto by na przykład wyginał półokrągłe szyby – dodaje.
Jak pokazuje niestety przykład Katowic, wykonując renowację budynku, można mu jednocześnie zaszkodzić. Gdy pada hasło: róg Dworcowej i św. Jana, architekci i historycy sztuki odpowiadają jednym głosem: „To skandal!”. Położony w tym miejscu modernistyczny obiekt został ocieplony styropianem, co może całkowicie zmienić jego wentylację i przyczynić się do powstawania pleśni. W dodatku pogrubiony budynek stracił swoje dawne proporcje.
W ubiegłym roku Stowarzyszenie „Kościuszki i okolice” wraz z katowickim oddziałem Stowarzyszenia Architektów Polskich zainicjowały akcję otoczenia opieką funkcjonalistycznej zabudowy Katowic. Pod listem otwartym skierowanym do władz miasta podpisali się znani polscy artyści i architekci. „To nie katowicka pseudosecesja jest wizytówką miasta, to właśnie południowy skłon miasta jest jego perłą” – przekonywał w liście jego autor Jarosław Lewicki. Jak dziś przyznaje, apel spotkał się z pozytywnym odzewem. Wzrosła chociażby świadomość katowiczan dotycząca urody tej części miasta.
Dziesięciolatek z cegłą
Na liście zabytków znajduje się budynek stojący przy ul. PCK. To jedyny tego typu obiekt należący dziś do prawowitych właścicieli. Jerzy Wędlikowski dba o to, aby jego kamienica zachowała oryginalny wygląd z 1938 roku. – Budowa trwała zaledwie kilka miesięcy. Kładłem tu pierwsze cegły na ławie fundamentowej. Miałem wtedy 10 lat – opowiada. Karta pocztowa, która trafia do jego rąk, przedstawia funkcjonalistyczny budynek rodziny Wędlikowskich i pochodzi z lat 40. – W czasie okupacji takie pocztówki szły na całą Europę – zapewnia pan Jerzy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.