Malarz faktu

- W fotografowaniu widziałem doskonały sposób na zatrzymywanie czasu - mówił o swoich zdjęciach lublinianin, który zapoczątkował w Polsce fotografię dokumentalną.

Bajgiel za 3 grosze

Następnego dnia znów na ul. Kowalskiej Stefana Kiełsznię i jego dzieło uczcił happening w wyko­naniu m.in. uczniów II Liceum im. Hetmana Jana Zamoyskiego. Przez kilka minut ulica znów wyglądała tak, jak zobaczył i utrwalił ją sam dokumentalista: ściany budynków pokryły się szyldami sklepów i zakładów usługowych, a przechodnie targowali się z kupcami o ceny. Współcześni lublinianie mogli posłuchać żydowskiej muzy­ki i skosztować popularnych przed laty przysmaków: bajgli, macy i makagig.

- Każdy występujący musiał zdobyć sobie takie stroje, jakie mają na sobie ludzie ze zdjęć Kiełszni. Szukaliśmy ich głównie u naszych dziadków. Tymczasem dialogi, które przygotowaliśmy, są częściowo improwizowane, ale po części opierają się na wspo­mnieniach ludzi mieszkających w przedwojennym Lublinie. Stąd wiemy np., że zwykłego bajgla można było kupić za trzy gro­sze, a jajecznego - za pięć gro­szy - mówi Beata Szczerbińska, jedna z nauczycielek, które przygotowywały happening „Performance dla Kiełszni”.

Obszar pamięci

Stefan Kiełsznia nie interpre­tował rzeczywi­stości, ale chciał ją utrwalić, jak sam mówił, na wieczną rzeczy pamiątkę”. – Co mnie fascy­nuje w zdjęciach Kiełszni? Wszyst­ko! Pokazał sferę kultury, której niestety nie możemy już poznać, i to nie tylko dlatego, że została ona zniszczona przez nazistów – mówiła Ulrike Grossarth, której wystawa także wpisywała się w rocznicowe wydarzenia.

Nie­miecka artystka, zainspirowana zdjęciami lubelskiego fotografa, stworzyła prace plastyczne i wi­zualne, zachęcając odbiorców do zgłębienia symbolicznego świa­ta przedmiotów i znaczeń. Jednym z elementów wystawy są np. tkaniny przysłaniające okna Bramy Grodzkiej. Ich niezwykłość polega na tym, że wzory tkanin są takie same jak te, które widać na fotografiach Stefana Kiełszni... – Projekt upamiętniający zmarłego blisko ćwierć wieku temu fotografa i księgarza realizował Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN” przy współpracy z lubelskimi filiami Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce i Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, a także z Grupą Pro­mjekt oraz ze Staatliche Kunstsammlungen Dresden. Wystawę Ulrike Grossarth „Stoffe aus Lublin/Bławatne z Lublina. running/Lubartowska” można było oglądać do 15 września. 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości