Któż nie zna tej słynnej piosenki Beatlesów. Ale co by było gdyby utwór ten nigdy nie powstał? Podobnie jak zespół The Beatles…
To właśnie punkt wyjścia nakręconego w 2019 roku przez Danny’ego Boyla filmu „Yesterday”.
Reżyser to znany (chociażby z „Trainspottingu”, czy „Slumdoga. Milionera z ulicy”), ale tym razem ważniejsze zdaje się być jednak nazwisko scenarzysty - Richarda Curtisa - który ma na koncie takie hity jak „Cztery wesela i pogrzeb”, „Dziennik Bridget Jones”, „To właśnie miłość”, czy „Notting Hill”.
A więc klasyka brytyjskiej komedii romantycznej. Filmy znane i kochane przez kolejne pokolenia widzów. Kultowe! Jak na ich tle wypada „Yesterday”?
Całkiem, całkiem przyzwoicie. Czasem widać na ekranie sprawdzone wcześniej schematy i patenty (główni bohaterowie mają paczkę przyjaciół-dziwaków; ktoś jest wyjątkowo niechlujny; ktoś nie rozpozna wcielającego się tu w siebie samego celebryty itp.), ale generalnie ten film także ma w sobie to coś, za co kochamy tamte wielkie przeboje filmowe.
A tu, dodatkowo, dochodzą nam przeboje legendarnej czwórki z Liverpoolu. Bardzo pomysłowo i zabawnie powplatane w tę romantyczną (a jakże!) historię, w której prym wiodą Lily James i Himesh Patel.
W pewnym momencie pojawi się jednak ktoś jeszcze. Ktoś kogo absolutnie nie spodziewalibyśmy się na ekranie.
Nie zdradzę Państwu kto to, bo to dla mnie jedno z największych zaskoczeń i najciekawszych zwrotów akcji w całej historii kina (naprawdę!). Ale też kto z fanów Beatlesów nie zareagowałby w ten sposób na postać, w którą wciela się tu Robert Carlyle. To dopiero się Curtisowi i Boyle’owi udało! I chociażby tylko dla tej sekwencji trzeba zobaczyć ten film.
Natomiast cała jego reszta to bardzo przyjemna, bardzo dobrze nakręcona rozrywka, do której naprawdę z przyjemnością się wraca (wyżej podpisany robił to już trzykrotnie i pewnie na tym się nie skończy), więc jeśli ktoś jeszcze „Yesterday” nie widział, powinien jak najszybciej tę zaległość nadrobić.
A już niebawem będzie ku temu okazja, bo w najbliższą niedzielę, 17 sierpnia, film pojawi się na antenie stacji HBO. Początek seansu o 14:50.
On-line można go oglądać na wielu różnych platformach streamingowych. M.in. na Netflixie, HBO Max, czy Amazon Prime Video.
*
Tekst z cyklu Filmy wszech czasów
Pod koniec XIX w. w podziemiach Pałacu Laterańskiego odkryto malowidło ścienne.
Świadectwo kreatywności lokalnych twórców i żywej tradycji, która łączy historię z nowoczesnością.
Szykuje się widowiskowy, filmowy spektakl o początkach chrześcijaństwa. Kiedy zobaczymy go w kinach?