Alternatywna i popowa zarazem. Nowa płyta brytyjskiej formacji Kasabian to krążek, na którym każdy powinien znaleźć coś dla siebie.
„Velociraptor!” jest czwartym studyjnym albumem muzyków z Leicestershire. Znajdziemy na nim zarówno ostrzejsze, transowe kompozycje, które spokojnie mogłyby pojawić się w repertuarze Arctic Monkeys, czy Beastie Boys, jak i oniryczne ballady, które zdają się być rodem z lat… ’60.
Utwór „Man of Simple Pleasures” do złudzenia przypomina „Clinta Eastwooda” Gorillaz, tyle tylko, że osadzonego w nieco bardziej w westernowych klimatach. „La Fee Verte” to łagodna psychodelia a la The Beatles, po której momentalnie atakuje nas „Velociraptor!”. Tu hip-hop miesza się z orientem, a elektronika spod znaku The Chemical Brothers ze stadionowymi rymowankami kibiców piłkarskich.
I tak przez całą płytę. Melancholijne chórki, gitarowe szaleństwo, chillout, elektronika, kołysanka, demolka… Niby nic tu do siebie nie pasuje, a jednak przestać słuchać tej płyty od tygodnia nie mogę.
PAULFC93
Kasabian - Goodbye Kiss
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.