Teatr Telewizji, który w tym roku po półtorarocznej przerwie powrócił na dawne miejsce w ramówce TVP, przywraca tradycję emitowania przedstawień na żywo. 24 października w ten sposób zostanie pokazana "Boska" warszawskiego Teatru Polonia.
Na początku historii Teatru Telewizji większość spektakli transmitowana była na żywo, podczas gry aktorów w studio telewizyjnym. Taka forma pozwalała widzom doświadczyć niepowtarzalnej magii teatru, tego, że każdy spektakl tej samej sztuki jest niespodzianką, nie wiadomo do końca, jak będzie przebiegał, jaka będzie reakcja publiczności. W miarę upływu czasu zrezygnowano z tej formy transmisji, bezpieczniejsze i łatwiejsze było pokazywanie przedstawień wcześniej nagranych.
Pierwszym przestawieniem, które po trwającej kilka dekad przerwie zostanie pokazane w TVP na żywo będzie spektakl "Boska" Petera Quiltera warszawskiego Teatru Polonia. To przedstawienie w reżyserii Andrzeja Domagalika grane jest już czwarty sezon przy pełnej widowni. Krystyna Janda wciela się w nim w rolę Amerykanki Florence Foster Jenkins. To autentyczna postać, która zapisała się w historii jako najgorsza śpiewaczka operowa świata, osoba pozbawiona talentu, ale zupełnie tego faktu nieprzyjmująca do wiadomości, do tego uparta i na tyle bogata, by nagrywać i organizować sobie recitale. Stała się w końcu postacią kultową, występowała, niemiłosiernie fałszując, w największych salach operowych świata przy komplecie widowni.
"To historia o tym, że warto walczyć o spełnienie marzeń, nawet tych najdziwniejszych. Podczas transmisji spektaklu, która będzie miała miejsce 24 października, kamera pokaże także aktorów w garderobie, jak przechodzą od prywatności do gry, wchodzą w graną przez siebie rolę. W studio będzie też oczywiście publiczność, której reakcje pozwolą telewidzowi doświadczyć prawdziwych teatralnych emocji, niepowtarzalności każdego spektaklu" - mówiła na konferencji prasowej Krystyna Janda.
W tym roku Teatr Telewizji po półtorarocznej przerwie powrócił na swoje dawne miejsce w ramówce TVP1, po "Wiadomościach" w poniedziałki o stałej porze, o godz. 20.20. W nadchodzącym sezonie zapowiadanych jest kilka premier. 17 października wyemitowana zostanie sztuka "Getsemani", najnowszy dramat Davida Hare, zainspirowany kulisami funkcjonowania brytyjskiej Partii Pracy i ekipy Tony'ego Blaira. Autor odsłania brutalne mechanizmy gry z władzą i o władzę, pełne skorumpowania i obłudy kulisy wielkiej polityki. Zbuntowana 16-letnia córka pani minister spraw wewnętrznych swoim lekkomyślnym zachowaniem wywołuje kryzys rządowy. W przedstawieniu wyreżyserowanym przez Waldemara Krzystka zagrają m.in. Magdalena Cielecka. Agata Buzek, Agnieszka Grochowska, Maciej Zakościelny i Piotr Adamczyk.
7 listopada telewidzowie będą mogli zobaczyć "Kontrym" w reżyserii Marcina Fishera, w którym zagrają m.in. Jan Frycz, Andrzej Grabowski, Stanisława Celińska, Marcin Perchuć. To spektakl oparty na historii - jego bohater Bolesław Kontrym "Żmudzin" był legendarną postacią - cichociemny, bohaterski dowódca w trakcie Powstania Warszawskiego a także czerwonoarmista, bohater Rewolucji Październikowej. W "Kontrymie" konfrontuje się on z Józefem Światło, wysoko postawionym oficerem UB, który uciekł na Zachód i współpracował z Radiem Wolna Europa.
Zapowiedziano też premierę spektaklu "Księżyc i magnolie", która odbędzie się 5 grudnia. Ten spektakl w reżyserii Macieja Wojtyszki opowiada o pisaniu scenariusza do ekranizacji "Przeminęło z wiatrem". Problem w tym, że żaden ze scenarzystów nie zna tej książki.
Teatr Telewizji ma już ponad 50 lat. Pierwszy spektakl, "Okno w lesie", w reżyserii Józefa Słotwińskiego, został wyemitowany 6 listopada 1953 ze studia telewizyjnego przy ulicy Ratuszowej w Warszawie. W ciągu pół wieku swojej działalności Teatr Telewizji wyprodukował ponad 4 tysiące spektakli.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...