Relacje damsko-męskie to temat najnowszego filmu Marka Koterskiego, który w ten weekend pojawił się w naszych kinach. W głównych rolach wystąpili Adam Woronowicz i Robert Więckiewicz.
Główni bohaterowie filmu jadą samochodem i dyskutują o kobietach. O ich przyzwyczajeniach, torebkach, przywiązaniu do dzieci, o życiu intymnym, ziewaniu, o tym, jakimi kierowcami są kobiety, jak robią zakupy i jakie mają przywileje.
"Przed zdjęciami Robert Więckiewicz zapytał, czy się boję. Odpowiedziałem, że bardzo. Zawsze boję się przed kolejnym filmem, dlatego że nie interesuje mnie zrobienie filmu w bezpiecznej konwencji. Interesuje mnie skrajne ryzyko. Nie jestem ryzykantem od urodzenia ani nie jestem odważny, ale przez to, że boję się bać, decyduję się na skrajnie ekstremalne projekty, żeby nie zacząć się cofać" - powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej reżyser Marek Koterski.
Robert Więckiewicz przyznał, że jego rola nie była prostym zadaniem aktorskim. "Od paru lat przed każdym filmem bardzo się boję. Zastanawiam się, czy mogę w ogóle coś jeszcze zagrać. Im dalej w las, tym więcej drzew. W przypadku tego filmu poprzeczka była zawieszona bardzo wysoko. Zazwyczaj robiąc film, gra się w różnych obiektach, a tutaj nie było takiego luksusu. Przez cały czas siedzieliśmy w samochodzie i to było dla nas duże wyzwanie" - powiedział aktor.
Scenariusz do filmu "Baby są jakieś inne" napisał Marek Koterski pod pseudonimem "Adam Miauczyński". Każdy, kto widział poprzednie filmy reżysera, z łatwością odczyta stylistykę i świat Miauczyńskiego - bohatera filmów Koterskiego "Dom wariatów", "Życie wewnętrzne", "Nic śmiesznego", "Dzień Świra" i "Wszyscy jesteśmy Chrystusami".
"Nie mieliśmy żadnego wpływu na dialogi. Przed rozpoczęciem zdjęć dostałem od Marka Koterskiego odręcznie napisany list. Jedno zdanie z tego listu szczególnie utkwiło mi w pamięci. Marek napisał tak: +Od kiedy skończyłem polonistykę, żaden ... nie będzie mi mówił, gdzie postawić przecinek+. Wziąłem to sobie do serca. Z opowiadań kolegów, którzy przeszli przez szkołę Koterskiego, słyszałem, że nie ma możliwości zmieniania słów w scenariuszu. Później przekonałem się, że nie ma też takiej potrzeby" - powiedział Więckiewicz.
"W tym filmie ma znaczenie nie tylko to, co mówimy, ale też jak mówimy. Istotny jest rytm, kolejność padania słów, istotne są powtórzenia. Kiedy już nauczymy się tego wszystkiego na pamięć, to musimy to odpowiednio zagrać" - tłumaczył aktor.
Film "Baby są jakieś inne" realizowany był w Łodzi i w okolicach Warszawy. Zdjęcia trwały od 9 września do 22 października 2010 roku. Oprócz Więckiewicza i Woronowicza w filmie zagrali: Małgorzata Bogdańska, Michał Koterski, Patrycja Marciniak, Maciej Musiał, Winicjusz Rzymyszkiewicz, Elżbieta Romanowska i Anna Soszyńska.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...