Od 14 października 2011 r. w Muzeum Etnograficznym we Wrocławiu można oglądać wystawę "Piękne…jak drut. Z historii słowackiego druciarstwa."
Druciarstwo należy do najmłodszych i najważniejszych rzemiosł słowackich, a sylwetka druciarza z torbą na plecach, obwieszona zwojami drutów i łapkami na myszy jest do dziś słowackim symbolem narodowym. Początki tego rzemiosła sięgają XVIII wieku, na początku stanowiło ono dodatkowe źródło utrzymania mieszkańców górskich regionów północno-zachodniej Słowacji (okolice Żyliny i Spiszu).
Słowaccy mistrzowie druciarstwa odkryli wyjątkowe właściwości drutu i opracowali oryginalne, proste sposoby jego ręcznego formowania i wiązania bez spawania i lutowania.Z biegiem czasu ten lokalny fenomen rozprzestrzenił się na wszystkie kontynenty, druciarstwo zaczęło przynosić dochód i stało się najbardziej rozpowszechnionym w kraju rzemiosłem. Po II wojnie światowej zaczęło jednak tracić popularność. Dziś stanowi źródło inspiracji dla artystów i rzemieślników.
Eksponaty pochodzą z Muzeum Považskiego w Żylinie, które zgromadziło największą na świecie kolekcję przedmiotów z drutu liczącą ponad 6000 eksponatów.
Ten obraz jest opowieścią o okolicznościach śmierci św. Agnieszki, Rzymianki, zamęczonej w 304 roku.
Przyznano 29 wyróżnień i 28 nagród w poszczególnych kategoriach.
Przedstawienia odbywały się kilka razy w tygodniu, w późnych godzinach wieczornych.
Czeka nas powrót do tradycyjnych podręczników i bibliotek w miejsce "narzędzi cyfrowych"?
Thriller o niemieckim teologu i antynazistowskim dysydencie wywołał kontrowersje.
W tej świątyni otwierają się na Boga serca nawet najbardziej zamknięte.