Teksty pisane do gazet starzeją się szybko. Te w internecie żyją jeszcze krócej. Świat przyspiesza, a my gonimy za nim, za newsami, plotkami, opiniami. Czy jednak cokolwiek rozumiemy z tego, co się dzieje? Czy w ogóle stawiamy pytanie o prawdę? I nie chodzi tylko o zgodność tekstów z rzeczywistością, ale o prawdę rozumianą głębiej jako sens wydarzeń, ich drugie dno, kierunek zachodzących procesów czy ich duchowy wymiar. Chodzi ostatecznie o rozeznawanie, czyli odsiewanie ziarna od plew, dobra od zła, prawdy od półprawdy czy kłamstwa. Mało kto ma dziś odwagę to robić w życiu publicznym, bo zostaje od razu oskarżony o narzucanie swojej opinii innym. Ale przecież obok wielu opinii istnieje coś takiego jak prawda.