Droga Ulfa i Birgitty Ekmanów przypomina swoim radykalizmem drogę Edyty Stein, która, pragnąc poznać Prawdę, odrzuciła dotychczasowe życie i poszła za Jezusem do końca.
W czasach postmodernizmu poszukiwanie jedynej i obiektywnej prawdy wydaje się nonsensem. Kurs, który obrało szwedzkie małżeństwo, wymaga więc heroizmu i odwagi. W swej książce „Wielkie odkrycie” małżonkowie opisują, jak będąc zielonoświątkowcami, przywódcami Kościoła Słowo Życia i misjonarzami na całym świecie, zostali pociągnięci ku Kościołowi katolickiemu. Opowiadają o swojej niechęci, którą czuli wobec wyznania rzymskokatolickiego. Ich głoszenie, zakładanie nowych Kościołów, było pełne sukcesów, lecz pomimo tego w pewnym momencie odczuli jakąś pustkę i brak. Odkryli, że w wierze liczą się nie tylko wielkie inicjatywy, ale przede wszystkim oparcie się na mocnym fundamencie.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W piątek na ekrany kin wejdzie polsko-kanadyjski film "Przysięga Ireny".
„Życie. Moja historia w Historii”, dziś ma w Polsce swoją premierę.