Przepraszamy za usterki

„Kobra” była widowiskiem, w którym najważniejsi byli aktorzy.

Widzowie pewnego razu nie doczekali się rozwiązania zagadki. Pod koniec jednego z wczesnych spektakli „Kobry” Andrzej Łapicki, jako inspektor milicji, miał wskazać przestępcę, na którego skierowana była kamera w studiu. Jednak widzowie nie zobaczyli mordercy. Okazało się, że na kamerę skoczył kot i skierował ją na podłogę. „Po spektaklu zdezorientowanym widzom tożsamość mordercy musiał ujawnić spiker Jan Suzin” – wspominała w programie „Niedziela z…” Barbara Borys-Damięcka, wówczas operator.

Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości