To trzeba przeczytać

Książka "Złote serca czy złote żniwa?" nie zdobyła medialnego rozgłosu. To wielka szkoda, gdyż jest to rzeczowa polemika z głośną pracą Grossów.

Książka jest zbiorem analitycznych studiów polskich historyków pracujących na Zachodzie oraz krajowych autorów, opisujących relacje polsko-żydowskie z okresu okupacji. Tytuł książki w oczywisty sposób stanowi polemikę z książką Grossów, choć praca nie odnosi się tylko do niej.

Nie tylko o Grossach
Odpowiedź na „Złote żniwa”, jest także dla autorów zbioru pod redakcją profesorów Marka J. Chodakiewicza i Wojciecha J. Muszyńskiego okazją do zaprezentowania szerokiego spektrum własnych badań nad relacjami polsko-żydowskimi w latach okupacji. Na osobną uwagę zasługuje zamieszczony w tym tomie znakomity esej ks. prof. Waldemara Chrostowskiego pt. „Moralność w czasach pogardy”, zakończony następującą konkluzją: „Przeszłość powinna być przedmiotem rzetelnej i uczciwej oceny moralnej, jednak co się tyczy formułowania oskarżycielskich potępień pod adresem przodków, należy zachować staranną powściągliwość”. Sądzę, że słowa te powinny być mottem każdej uczciwej debaty na temat uczestnictwa obywateli polskich w zagładzie Żydów.

Z potrzeby chwili
Zbiór Chodakiewicza i Muszyńskiego powstał z inicjatywy środowisk polonijnych w USA, a także, co należy podkreślić, dzięki wysiłkowi finansowemu wielu ludzi dobrej woli na Zachodzie i w kraju. Tylko dzięki takiej postawie, którą autorzy nazywają „mobilizacją ludzi dobrej woli”, którzy odłożyli inne pilne zajęcia i „w obliczu potrzeby chwili” napisali swe teksty, możliwe było szybkie wydanie dzieła historyków polskiego pochodzenia, na co dzień piszących głównie w języku angielskim. Trudno przejść obok tej postawy obojętnie. Praktycznie od początku roku trwa w kraju dyskusja o „Złotych żniwach” (pisałem o tym przed tygodniem). Wiadomo było, że książka Grossów ze skandaliczną tezą, że zabijanie Żydów przez Polaków oraz grabież ich majątku była normą w polskim społeczeństwie w czasach okupacji i po wojnie, doczeka się dużego rozgłosu, także międzynarodowego. Skutecznie też będzie utrwalać na Zachodzie wszystkie antypolskie stereotypy, ze wszystkimi tego negatywnymi konsekwencjami. Jednak żadna z państwowych instytucji, poza IPN, nie podjęła w tej sprawie własnych badań, ani nie sfinansowała prac badawczych innych ośrodków. Tym bardziej inicjatywa historyków polskiego pochodzenia z USA zasługuje na uznanie i uświadamia podstawowy fakt, że jeśli sami nie zadbamy o rzetelne badania historyczne, inni za nas tego nie zrobią. Tym razem zadanie państwa polskiego odrobiła grupa wolontariuszy, co jednak nie powinno być normą w takich przypadkach.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości