publikacja 15.08.2011 06:58
Uśmiechnięty Henryk VI leży na grobowej tumbie, otoczony tłumem ciekawskich - taką scenę widać przy pl. bp. Nankiera w czasie kolejnych Nocy Kościołów. Księcia, jego krewnych i dzisiejsze gospodynie klasztoru - obecne w nim już 200 lat - można odwiedzić również w innym terminie.
W jednym z klasztornych wirydarzy odtworzono XVIII-wieczny ogród Agata Combik/GN
Kto chce zajrzeć za klasztorne mury, może to zrobić w dni powszednie od 10.00 do 15.00 lub w soboty od 11.00 do 14.00. Siostry zapraszają. Korzystałam z opracowania s. Iwony Naglik OSU pt. „200 lat pobytu urszulanek w klasztorze przy pl. Nankiera”.
***
Minęły dwa wieki
Po pruskim dekrecie sekularyzacyjnym urszulanki przeniosły się do dawnego klasztoru klarysek 24 i 25 czerwca 1811 r. i od jesieni tego roku zaczęły tam prowadzić swoje szkoły, cieszące się wielką popularnością. Na skutek represji związanych z kulturkampfem w latach 1878-1887 musiały opuścić Wrocław. Po powrocie wznowiły prowadzenie szkół. klasztor wrocławski dał początek pierwszej polskiej fundacji urszulanek w 1857 r. Swoje szkoły we Wrocławiu zakonnice musiały zamknąć znów w 1940 r. Po kapitulacji Niemiec tutejsze urszulanki poprosiły polskie współsiostry o przyjazd do Wrocławia. Tak się stało. Przez pewien czas na miejscu współpracowały ze sobą Polki i Niemki (do ich wyjazdu w 1947 r.). W 1945 r. znów zaczął działać internat, w roku szkolnym 1946/47 - średnia szkoła. Przyszedł czas na remonty, powstało mauzoleum. Komunistyczne represje w latach 1949-1962 sprawiły, że urszulanki straciły wszystkie swoje placówki edukacyjne za wyjątkiem wrocławskiego liceum. Od 1999 r. działa przy nim również gimnazjum.