Kiedy przy opuszczaniu do grobu trumny z ciałem Zbyszka Cybulskiego zabrakło dwóch żałobników, za sznury chwycili ks. Stanisław Sierla i ks. Czesław Domin, późniejszy biskup.
Cybulski zdjął swoje ciemne okulary, przeprosił za najście o tej porze i zapytał, czy mógłby się wyspowiadać.
Mój rozwój biznesowy szedł równolegle z duchowym. Bogu dziękuję, że tak było.