Święty Sebastian, 1610-1614, olej na płótnie, 115 x 85 cm, Muzeum Prado (Madryt)
Autor: Doménikos Theotokópoulos, zwany El Greco, malarz hiszpański, ur. 1541 w Candía (obecnie Heraklion na Krecie), zm. 1614 w Toledo
Hiszpański GrekEl Greco był jednym z najbardziej niezwykłych malarzy w historii. Mimo że żył 400 lat temu uważany jest za prekursora dwudziestowiecznego ekspresjonizmu.
Kreta, skąd pochodził, pozostawała w kręgu sztuki bizantyńskiej. Wpływy tej sztuki są wyraźnie obecne w twórczości artysty. Ale Kreta była również wówczas posiadłością Wenecji. El Greco uczył się więc malarstwa w Wenecji od Tycjana. Potem przebywał w Rzymie, gdzie zafascynowany twórczością Michała Anioła, stał się manierystą. To znaczy jego twórczość łączyła w sobie zarówno cechy renesansu jak i baroku.
Tak więc z ikon bizantyńskich przejął ich swoisty nastrój i manierę wydłużania sylwetek postaci. Od Tycjana delikatny koloryt i zasady perspektywy. Od Michała Anioła umiejętność operowania kontrastami światła i cienia oraz dynamiczną, niespokojną kompozycję.
Z tym bagażem doświadczeń przyjechał do Hiszpanii, gdzie nazwano go Grek – El Greco. I stała się rzecz zadziwiająca. Jego twórczość potrafiła lepiej oddać ducha tego kraju niż dzieła malarzy urodzonych na Półwyspie Iberyjskim. Do dziś uważany jest za najbardziej hiszpańskiego z hiszpańskich artystów!
Malarstwo mistyczneW XVI wieku teologia i filozofia hiszpańska przeżywały rozkwit. Szczególnie wspaniale rozwinęła się mistyka. W czasach El Greca żyli i działali tak wybitni mistycy jak św. Teresa z Ávila i św. Jan od Krzyża. Okazało się, że nikt nie potrafi tak oddać na płótnie nastroju mistycznych wizji, jak mieszkający w Toledo malarz z odległej Krety.
Twarz św. Sebastiana na obrazie przechowywanym w madryckim Prado jest twarzą mistyka. Święty wydaje się nie czuć strzał przeszywających jego ciało bo pogrążony jest w rozmowie z Bogiem. Dramatyzm chwili podkreślają tylko kłębiące się groźnie burzowe chmury w tle.
Rzymski centurionBohater obrazu, św. Sebastian był rzymskim centurionem, czyli oficerem dowodzącym stuosobowym oddziałem żołnierzy. Żył na przełomie III i IV w., za panowania cesarza Dioklecjana. Pełnił służbę w cesarskiej straży.
Według tradycji ktoś zadenuncjował go, że sprzyja chrześcijanom. Wówczas Dioklecjan kazał go przywiązać do drzewa i zabić strzałami z łuku. W ten właśnie sposób przedstawia męczeństwo świętego El Greco.
Obraz podzielony na półSam obraz ma dość niezwykłą historię. El Greco malował go nie na zamówienie, lecz na własny użytek. To jedno z ostatnich dzieł mistrza i niektórzy uczeni sądzą, że miało dekorować jego kaplicę grobową.
Tak czy inaczej obraz dostał się w ręce spadkobierców El Greca. A ci postanowili... podzielić dzieło. Sprawa wyszła na jaw dopiero w XX wieku. Wcześniej sądzono bowiem, że artysta namalował tylko tors świętego, a nogi pominął.
W grudniu roku 1959 górną część dzieła podarowała Muzeum Prado wdowa po hrabim Mora, markiza de Casa-Riera. Trzy lata później uczeni z Muzeum odkryli w jednej z prywatnych kolekcji w Sewilli dziwny obraz, przedstawiający przeszyte strzałami nogi. W tle widoczna była panorama miasta, które łatwo zidentyfikowano jako Toledo. El Greco bardzo często umieszczał w swych działach widok tego miasta, również w scenach męczeństwa innych świętych. Prado kupiło obraz i obecnie eksponuje obie części. Pasują do siebie, bezpowrotnie zaginął tylko niewielki fragment, który usunięto zapewne podczas oprawiania obu części dzieła.