To jedna z najzdolniejszych reżyserek swojego pokolenia. Balansuje między Czechowem a Hrabalem, usiłując znaleźć w znanej materii literackiej nowe emocje i ukryte znaczenia. I to jest zrozumiałe: na tym polega twórcza dociekliwość.
Ale gdy zapowiedziano, że najnowszą premierą na deskach Teatru Współczesnego będzie „Moralność pani Dulskiej”, zdziwienie było powszechne. Bo cóż, dalibóg, nowego można powiedzieć o kołtuńskiej bohaterce Gabrieli Zapolskiej? Oczywiście i Agnieszka Glińska musiała sobie zadać pytanie: po co po raz setny mają paść ze sceny znane na pamięć frazy tekstu: „Kucharka Hanka, wstawać!”. I kim dziś jest mieszkająca być może obok nas Dulska?
Odpowiedź jest zaskakująca. W każdej z nas, pod modnym makijażem, pod potokiem wypowiadanych z pewnością siebie stereotypowych prawd kryje się Dulska. Nowoczesna, energiczna, trzymająca twardą ręką rodzinę, dążąca do osiągnięcia celu i ignorująca potrzeby innych. Dulska Anno Domini 2012.
We mnie, w widzu nawykłym do wartościowania, wzbudza to bunt. I natychmiast zaczynam szukać w sobie cech Dulskiej, przekonana, że ich nie znajdę. A Glińska mówi: czy najbardziej nie tępimy u innych tego, czego nie chcemy widzieć w sobie? Czy nie nazbyt chętnie oceniamy innych my, lepsi, my, mądrzejsi?
Grająca rolę Dulskiej Monika Krzywkowska to przystojna, elegancka, pełna kokieterii kobieta - taka jak koleżanki, z którymi spotykamy się na kawie. Oczywiście i ona czuje się ofiarą nieudacznika męża, leniwych córek, lekkomyślnego syna, który w pospolitym romansie usiłuje zapomnieć o braku perspektyw i zgubionych w modelu mieszczańskiej rodziny ideałów. W romansie, w który wmanipulowała go sprytnie matka. Sztuka tempem wpisuje się w rytm naszego pospiesznego życia.
Spektakl dzięki piosenkom i układom choreograficznym toczy się wartko, reżyserka zrezygnowała z podziału na akty, czas upływa lekko, łatwo i przyjemnie. Brak refleksji, brak wyrzutów sumienia to także cecha współczesnych Dulskich.
Jeśli reżyserka podejmuje tu problem moralności, to myślę, że w innym znaczeniu, niż pokazywała to Zapolska. Z ironią, a może z goryczą tworzy obraz świata, w którym wszystko jest moralne, co przynosi nam korzyść. Czy mamy więc rozgrzeszyć Dulską tak jak rozgrzeszamy siebie?
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...