Nasza Ziemia jest okrągła i nie jest to wina Ślązoków. Ale już to, że Mikołaj Kopernik (1473–1543) „wstrzymał Słońce i ruszył Ziemię” – ma ze Śląskiem pewne związki. Dlaczego?
Bowiem ród tego wielkiego astronoma pochodził ze śląskiej wsi Koperniki nieopodal Nysy. Samo zresztą pochodzenie nazwiska, czy wcześniej raczej przydomku „Kopernik” – wzięło się od łacińskiego „cuprum” (czytaj: kuprum), czyli miedź. Były więc Koperniki kopaczami, czyli górnikami miedzi. Potwierdza to nawet informacja o ojcu Kopernika, o którym zachowała się kronikarska nota, że na krótko przeprowadził się do Krakowa, gdzie handlował miedzią.
Zatem nasz wielki astronom Mikołaj Kopernik – był chyba trochę Ślązokiem? Dodatkowo też trzeba wspomnieć, że kopernikańskie odkrycie nie byłoby możliwe, jakby nie inny Ślązok. Mowa tu o wybitnym naukowcu Witelonie z Legnicy (ok.1230–1300). Ten genialny i znany w całej Europie naukowiec zajmował się optyką oraz konstrukcją przyrządów do kreślenia krzywych – a z jego dzieł uczył się Kopernik.
To pośrednio dzięki Witelonowi Kopernik miał do dyspozycji odpowiednie lunety do obserwowania obrotów ciał niebieskich oraz przyrządy do ich wyrysowania i obliczania. A kto nie wierzy, to niech się zapozna z dziełem Witelona „Perspectivorum libri decem”, czyli „Dziesięć ksiąg o oglądaniu z oddalenia”.
Jednak Witelon i Kopernik nie byli jedynymi, którzy w przeszłości majstrowali przy ziemskich sprawach. Wyjątkowy też pod tym względem był pewien profesor Kopernika, z czasów jego studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Tym profesorem było – oczywiście Ślązok – Jan z Głogowa (ok.1445–1507), który miał coś wspólnego z wyprawą Krzysztofa Kolumba w 1492 roku, kiedy odkryto Amerykę.
Nie, nie! Aż tak dobrze nie było, by ktoś z żeglarzy Kolumba był Ślązokiem. A jak było?
Jan z Głogowa był na krakowskiej uczelni profesorem matematyki, filozofii, astronomii i prekursorem nauk geograficznych. Ten wszechstronnie wykształcony człowiek najpełniej wyraził się w dziedzinie geografii. Podczas wykładu używał mapy, co było wówczas czymś nowym. Szczególnie też Głogowczyk interesował się i na bieżąco śledził odkrycia geograficzne Portugalczyków i Hiszpanów. I dlatego to właśnie ten Ślązok jako pierwszy w Polsce w drukowanym dziele wspomniał o odkryciu przez Kolumba „nowego świata”.
To odkrycie – Ślązok Jan Głogowczyk – opisał w swym łacińskim dziele z 1506 roku: „Introductorium compendiosum in tractatum sphaerae materialis...”, co można przetłumaczyć: „Krótkie wprowadzenie do dzieła o planetach...”.
Wspomnienie tych, którzy „ruszyli Ziemię”, dedykuję tegorocznym śląskim maturzystom. A dyć dziołchy i synki – ta wasza matura to tylko pierwszy szczebel w drodze po naukę. Więc w drogę! Lepiej jednak, kiedy owocami waszej pracy ruszycie Ziemię, niż ruszycie na ziemię Anglików i Irlandczyków.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.