Kilkanaście płaskorzeźb Jana „Dawida II” Kuracińskiego, które można zobaczyć w stołecznym sanktuarium przy pl. Zbawiciela, dobrze wprowadza w okres Wielkiego Postu.
Jego stacje drogi krzyżowej ozdabiają archikatedrę warszawską. Sugestywne ujęcia ludzkich twarzy, dłoni wkomponowanych w przedstawienia krzyża na długo pozostają w pamięci.
Jan Kuraciński, rzeźbiarz, który sławę zdobył na emigracji w Stanach Zjednoczonych, od 15 lat mieszka w Warszawie, a tworzy w pracowni w Górach Świętokrzyskich. Rzeźbiąc w drewnie, brązie, plastiku, poszukuje sposobów wyrażenia religijnych emocji. Dlatego jego prace bardziej się kontempluje, niż ogląda. To sztuka stricte sakralna, dlatego artysta chętnie wraca do pokazywania jej w przestrzeni świątyni.
W kościele Najświętszego Zbawiciela prace Jana Kuracińskiego można było już oglądać pięć lat temu. Wówczas cieszyły się ogromnym powodzeniem, podobnie zresztą jak pochodzące z tego samego cyklu „Między sacrum a profanum” rzeźby pokazywane w styczniu w Galerii Domu Artysty Plastyka.
Rzeźbiarz pracował ostatnio nad cyklem pomników odlanych w brązie. Stworzył m.in. dwa pomniki papieża Jana Pawła II, pomnik św. Józefa i pomnik abp. Felińskiego. Zaprojektował też pomnik Marynarza Polskiego, którego wystawienie w sercu Gdyni planowano od 70 lat. W świątyni przy pl. Zbawiciela jego prace tym razem będzie można oglądać aż do końca Wielkiego Postu.
 
						
					
				AI dostarcza płytszej wiedzy niż samodzielne szukanie informacji w internecie.
 
						
					
				 
						
					
				Innym z zagrożeń jest zagospodarowanie emocji dla zysku z wykorzystaniem AI.
 
						
					
				Film „mocno kultowy”. Co, ze względu na tematykę, sprawia, że także niepokojący.
 
						
					
				 
						
					
				W operze przede wszystkim chodzi o emocje, a właściwie o wyzwolenie tych emocji.