Gdy w 1859 roku hr. Guido Henckel von Donnersmarck kupował dobra woźnickie, siedziba dla lasów lubszeckich znajdowała się w Lubszy. Postanowił więc przenieść ją znacznie bliżej Świerklańca, gdzie posiadał swój zamek. Wybrał miejsce w Zielonej.
W pobliżu hrabia miał także lasy z nadleśnictwa Żyglinek. Oprócz budynku nadleśnictwa postanowił zbudować tam pałac myśliwski. Plan swój zrealizował w latach 1860-1861.
Pałac otoczony został parkiem zlokalizowanym przy pobliskim stawie. W Zielonej hrabia posiadał zamknięte ze wszystkich stron łowisko leśne, gdzie hodowano jelenie, daniele oraz dziki. Zwierzyniec był pokaźnych rozmiarów i obejmował okoliczne leśnictwa, jego powierzchnia wynosiła aż 6000 ha lasu. W okresie łowieckim pałac służył hrabiemu i gościom jako miejsce wypadów na polowania. Upolowaną zwierzynę układano tutaj w pokot. Hrabia co dwa, trzy lata robił przegląd trofeów zdobytych w ogrodzonych zwierzyńcach Truszczyce i Zielona.
Podczas II wojny światowej w pałacu zakwaterowano jednostkę SS. Wywieziono stąd cenne meble i przedmioty i pałac zatracił swój charakter. Po wojnie zorganizowano w budynku bazę Ośrodka Transportu Leśnego. Na parterze urządzono warsztaty ślusarskie i stolarnię. Zabudowano tokarki i inne ciężkie maszyny. Na piętrze były biura i noclegownia.
Bazę zlikwidowano z końcem 1991 roku. Odtąd budynek stoi pusty. Frontowa elewacja pałacu jest siedmioosiowa, w części środkowej trzyosiowy ryzalit. Budynek niepodpiwniczony, dwukondygnacyjny. Nad wejściem znajduje się taras wsparty na flarach. Mury są z cegły i kamienia wapiennego, stropy drewniane, dach czterospadowy kryty papą.
Obecnie pałac jest w złym stanie technicznym i został wyłączony z użytkowania. Czeka na swój generalny remont. Nowym właścicielem jest firma Elgra z Bytomia.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.