Zamiast organów zabrzmiały w kościele gęśle, a za kwaśnicą na świńskim ryju ustawiła się kolejka długa jak na Szyndzielnię. W nadmorskiej Ustce, mieście Neptuna i syrenki, przez dwa dni władzę dzierżyli uzbrojeni w ciupagi górale.
Mieszkańcy i turyści przecierali oczy ze zdumienia. Bo widok paradujących po promenadzie górali w kierpcach to rzadkość. Do tego muzyka „spod samiusieńkich Beskidów” i smażone „łoscypki”. A wszystko, za sprawą Bielska-Białej, miasta partnerskiego Ustki, które po raz kolejny zaprezentowało turystom swoją kulturę i twórczość.
Golonka po beskidzku
Opanowana przez górali promenada przeżywała prawdziwe oblężenie. Przy stoiskach ze specjałami kuchni podbeskidzkiej ruch jak w Rzymie. Żeby nie powiedzieć - jak na górskim szlaku. Furorę, jak co roku, robią pieczone świńskie ryje, po kilkanaście złotych za sztukę. - Fuj, jak ty możesz coś takiego jeść? - krzywi się pani w średnim wieku. - Spróbuj trochę tego ryja, naprawdę smakuje nieźle, mimo że twardy i tłusty - zachęca mężczyzna, wycierając usta.
Swoje wyroby zaprezentowali beskidzcy artyści ludowi. Letnicy mogli kupić wystrugane aniołki, oryginalne kapelusze z piórkiem, czy serwety z podbeskidzkim haftem. Pogoda nie rozpieszcza, pytamy więc górali, czy w sierpniu będzie więcej słońca. Piotr Gibiec z Bielska-Białej prognozuje: - Pogoda bedzie, abo nie bedzie. Morze bedzie gładkie abo bedzie sie pienić. Niebo bedzie bezchmurne i pikne, słoneczko bedzie świeciło całe lato, ale czasami nie bedzie go widać, bo bedzie za chmurami. Czasami może popadać. Ale sierpień bedzie pikny.
Msza po zbójnicku
Dni Bielska-Białej w Ustce to nie tylko wyborna kuchnia góralska i prezentowanie walorów regionu. Tradycją stała się odprawiana z udziałem ludowych kapel Msza w góralskiej oprawie. Nietypowe nabożeństwo każdego roku ściąga tłumy wiernych. Gustaw Szepke z kapeli ludowej Wałasi z dumą podkreśla głęboką religijność górali. – U nas każdy żyje według przykazań Bożych, no chyba, że jest półgóralem – śmieje się.
– A gdzie się łatwiej występuje: na promenadzie, czy w kościele? – pytamy. – Oczywiście, że w kościele. Nie dość, że lepsza akustyka, to jeszcze nie ma odgłosów, które wydają maszyna do popcornu i kino 7D. No i publiczność bardziej zaangażowana, śpiewa razem z nami. Uwielbiamy grać w kościele, to fajne uczucie, gdy myśli wszystkich skierowane są ku Bogu.
Ks. prof. Jan Turkiel, proboszcz usteckiej parafii pw. Najświętszego Zbawiciela, podziękował góralom:
- Przywieźliście nam tradycję, a my tej tradycji mocno potrzebujemy. Wasze stroje i twórczość promują nie tylko region, ale i korzenie, z których wyrośliście. Pokazujecie nam, że można tworzyć piękno, a piękno buduje naród.
Wałasi grali jeszcze długo po zakończeniu nabożeństwa. Bisom nie było końca. - Góralsko muzyka i góralskie grani, nigdy nie zaginie w Beskidach śpiewani - wierni na stojąco śpiewali z góralami ich beskidzki hymn.
PietrassMaster
Kapela PIECZARKI - Szumi Jawor
Na esbeckich numerach
W ramach dwudniowej imprezy dla turystów zorganizowano Turniej Piłki Plażowej o Puchar Przewodniczącego Euroregionu „Beskidy”. Najmłodsi mogli zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z Reksiem (popularna dobranocka została zrealizowana w bielskim Studiu Filmów Rysunkowych).
Współpraca Ustki z Bielskiem trwa nieprzerwanie od 13 lat. Co ważniejsze, z roku na rok przynosi coraz większe efekty.
- Bardzo wielu turystów, którzy spędzają u nas wakacje, to właśnie mieszkańcy Podbeskidzia -mówi burmistrz Ustki Jan Olech.
- Na ulicach i parkingach bardzo wiele jest samochodów z charakterystyczną dla tego regionu rejestracją SB. Jarosław Klimaszewski, wiceprzewodniczący Rady Miasta Bielsko-Biała, kwituje to tak: - Ustka jest letnią stolicą Polski, a Bielsko zimową.
W tym roku oba miasta promują wspólną monetę. Na awersie widnieje Reksio, zaś na rewersie ustecka syrenka.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...