- Każdy musi wpełznąć pod wieczne posłanie trawy – czytamy w celtyckim eposie "Táin, czyli uprowadzenie stad z Cúailnge". Samhain było świętem godzenia się z oczywistością śmierci.
To celtyckie święto dało co prawda początek popularnemu Halloween, lecz związane z nim zwyczaje i obrzędy wyglądały zupełnie inaczej i inny miały charakter, niż dzisiejsze halloweenowe imprezy i zabawy.
Obchodzone 31 października Samhain rozpoczynało sezon zimowy (zwany geimhred) i było najważniejszym ze wszystkich celtyckich świąt. Wraz z nim zaczynał się też nowy rok, co symbolicznie zaznaczano poprzez zgaszenie starego, świętego ognia na ołtarzach i rozpalenie nowego.
Uroczystościom towarzyszyły obrzędy orgiastyczne (kult płodności) oraz ofiarne. W czasie tych ostatnich – źródła różnie podają – zabijać miano zwierzynę, bądź ludzi. Czasem można się spotkać z tezą, iż chodziło tu raczej o tzw. śmierć symboliczną, rytualną, zadawaną władcy klanu, czy plemienia, po to, by mógł się odrodzić dzień później. Dom króla miał być wówczas podpalany.
„Zmarli, duchy, upiory powracały do świata żywych na tę jedną noc, a wszelki autorytet ziemski ulegał zawieszeniu” – wspominał Jerzy Gąssowski w „Mitologii Celtów”, zaś Marcin Zarzecki, socjolog religii z UKSW, zauważał w tekście „Wstydliwa śmierć i czarne kruki w sutannach”, iż „za czasów Celtów święto Samhain, z którego wywodzi się Halloween, było świętem pogodzenia się ze śmiercią, z jej oczywistością. Przebywano cały dzień ze swoimi zmarłymi, jedzono z nimi, „dyskutowano”. Obecne Halloween nie ma już z tym nic wspólnego. Opiera się tylko na dobrej zabawie, żarcikach, przebieraniu, wkładaniu masek. Trzeba być „funny”, „cool”. To jest święto całkowicie świeckie”.
Capt' Gorgeous / CC 2.0
Walia
Celtycka osada
Wspomniane przez Zarzeckiego przebieranie się, występowało także w czasach celtyckich. W czasie Samhain duchy przodków były czczone i zapraszane do domów. Ich obecność na ucztach miała być symbolizowana właśnie przez przebrane, zamaskowane osoby. Natomiast podczas uczt rytualnych, korzystający z „obecności” zmarłych druidzi, próbowali przepowiadać przyszłość. Wówczas wierni zbierali się wokół wielkich, świętych ognisk, wyprawiano ucztę ofiarną, a zgromadzeni na niej odziani byli w skóry i czaszki zwierząt.
Ale można się także spotkać z twierdzeniem, iż przebierano się wówczas raczej w łachmany, a wszystko to z obawy przed duchami, które powracały na ziemię ze świata zmarłych i szukały ludzi, w których ciałach mogłyby mieszkać przez cały następny rok. Rzecz jasna żaden z duchów nie miał zamiaru wstępować w obdartego, biednego włóczęgę - dlatego Celtowie tak chętnie zakładać mieli w dniu święta Samhain zniszczone, brudne i stare ubrania.
Po nastaniu w Irlandii chrześcijaństwa wierzenia te stały się pożywką dla zabobonów, folkloru i baśni. Wówczas – z obawy przed porwaniem przez złe duszki do ich podziemnych pałaców – zwierzęta i pola kropiono wodą święconą, a na progach domostw wystawiano poczęstunek dla duchów, za które z czasem zaczęły przebierać się dzieci, domagające się rozmaitych smakołyków, co, jak wiemy, praktykowane jest do dziś.
Capt' Gorgeous / CC 2.0
Walia
Wnętrze zrekonstruowanego celtyckiego domostwa
Także i dziś, w niektórych szkockich regionach, opowiada się historie o tym, iż wraz z zimą swe rządy zaczyna Cailleach Bheur – niebieskolica wiedźma, która odradza się w każde Samhain i sprowadza śnieg. Według celtyckich wierzeń sprzed wieków, jej rządy kończyło przypadające na 30 IV święto Beltaine, kiedy to Cailleach Bheur zamieniała się w kamień.
Z sag i eposów celtyckich dowiadujemy się natomiast, że w dniu, w którym obchodzono Samhain, na ziemi nie tylko pojawiały się zjawy z zaświatów, ale i bohaterowie licznych celtyckich legend i mitów mieli okazję odwiedzić zaświaty. Bywali w nich m.in. król Artur, Cuchulainn, czy Nera. Ten ostatni tak polubił tamten świat, że już nigdy nie wrócił do świata śmiertelnych.
***
Więcej na temat Celtów - ich tradycji, kultury, religii - przeczytasz w specjalnym raporcie portalu Wiara.pl, który można znaleźć tutaj
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…