Jerzy Kiolbasa z Rudy Śląskiej zdobył tytuł Ślązaka Roku 2012, zwyciężając w 22. konkursie gwary "Po naszymu, czyli po śląsku". Honorowym Ślązakiem Roku został Józef Musioł, który od lat stara się przybliżać śląską problematykę mieszkańcom Warszawy.
Laureatów tegorocznej edycji nagrodzono w niedzielę podczas gali w wypełnionym Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu. Impreza organizowana od 1993 r. przez Polskie Radio Katowice promuje ludzi perfekcyjnie władających gwarą, która ma wiele lokalnych odmian.
Do tegorocznej edycji zgłosiło się prawie 100 osób. Pierwszy etap przesłuchań odbywał się na początku listopada w siedzibie katowickiej rozgłośni. Do grona półfinalistów zakwalifikowało się 20 osób. Z tego grona jurorzy - profesorowie: Dorota Simonides, Jan Miodek i ks. Jerzy Szymik - wybrali trójkę finalistów: Ewelinę Kuśkę z Jastrzębia Zdroju, Stefan Kaczmarczyka z Czekanowa i Jerzego Kiolbasę.
Właśnie Kiolbasa, energetyk z Rudy Śląskiej, który z mundurze górniczym opowiadał o karczmie piwnej. Szef jury prof. Jan Miodek wyjaśnił, że o zwycięstwie przesądziła nie tylko piękna gwara - władali nią wszyscy półfinaliści - ale spontaniczna i inteligentna reakcja na pytania jurorów.
Pomysłodawczynią konkursu jest dziennikarka Polskiego Radia Katowice i wicemarszałek Senatu Maria Pańczyk-Pozdziej. Jak wspominała na początku tegorocznej edycji, idea konkursu spotykała się z krytyką. Obawiano się, że zgłosi się jedynie garstka starszych ludzi, a z samego konkursu zrobi się "skansen". Tymczasem dotychczas wzięło w nim udział prawie 2 tys. osób. Trzeba było utworzyć osobną kategorię dla młodzieży. W niedzielę tytuł Młodzieżowego Ślązaka Roku otrzymał Mikołaj Dziedzic.
Organizatorzy podkreślają, że "Po naszymu..." jest czymś więcej niż tylko konkursem śląskiej gwary - ta impreza pokazuje kim są Ślązacy, jakie wartości prezentują, z jakich domów się wywodzą, jakie są ich korzenie, ukazuje zawiłe losy śląskie. Językoznawcy wskazują, że konkurs ukazuje bogactwo różnych odmian gwary - inaczej mówią Ślązacy z Cieszyna, inaczej z Opolszczyzny czy Rybnika. W opinii prof. Miodka, poziom konkursu z roku na rok jest coraz wyższy.
Konkurs "Po naszymu, czyli po śląsku" miał dwie swoje zagraniczne edycje - w 1998 i 2004 roku zorganizowane były w Teksasie, wśród potomków osiadłych tam przez ponad 150 laty śląskich osadników. Laureatkami tych dwu edycji zostały wówczas Sally Schaeffer i Adelina Ciumperlik.
Gali finałowej tradycyjnie towarzyszy wręczenie nagrody Honorowego Ślązaka Roku. Uhonorowany w tym roku zaszczytnym tytułem dr Józef Musioł jest prawnikiem i publicystą, sędzią Sądu Najwyższego w stanie spoczynku. Pochodzi z rodziny o powstańczych tradycjach. Mieszkając w Warszawie w 1989 r. utworzył tam Towarzystwo Przyjaciół Śląska, którego celem jest upowszechnianie wiedzy o Śląsku.
W poprzednich latach tytuły i statuetkę Honorowego Ślązaka otrzymali: prof. Adolf Dygacz, Franciszek Pieczka, abp Alfons Nossol, Gerard Cieślik, Wojciech Kilar, prof. Franciszek Kokot, prof. Julian Gembalski, prof. Jan Miodek, abp Damian Zimoń, Maria Pańczyk-Pozdziej, Józef Skrzek, Alojzy Lysko, ks. Franciszek Kurzaj, Jan Olbrycht, prof. Dorota Simonides, prof. Marian Zembala i prof. Jerzy Buzek.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...