– Jak wy zaśpiewacie, to aż skóra cierpnie! – mówił z uznaniem Leszek Miłoszewski, dyrektor Regionalnego Ośrodka Kultury, gratulując Urszuli Gruszce, kierowniczce zespołu znakomitych muzykantów i tancerzy.
Życzeń i podziękowań dla jubilatów było wiele, a rozpoczęło je wręczenie najważniejszego wyróżnienia: medalu Zasłużony kulturze „Gloria Artis”.
Świętującemu 80-lecie swojej działalności zespołowi regionalnemu „Koniaków” przyznał go Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a Urszuli Gruszce – od 20 lat kierującej zespołem – przekazał Jerzy Nogowczyk, starosta cieszyński. Jak podkreślał, jest to najwyższe wyróżnienie dla twórców kultury w Polsce.
Odznaki „Zasłużony dla kultury polskiej” otrzymali także: Piotr Kohut i Elżbieta Legierska, a dyplom ministra za szczególne zasługi w upowszechnianiu kultury ludowej odebrał Bartłomiej Rybka. Urszula Gruszka wręczyła też członkom oraz sympatykom „Koniakowa” dyplomy przyznane za zaangażowanie w pracę zespołu, który w swoich programach wiernie odtwarza zwyczaje górali Beskidu Śląskiego i najstarsze tradycyjne tańce owęzioka, owczorza, czworoka.
Nie zabrakło ich także podczas jubileuszowego występu „Pod Ochodzitą”. – „Koniaków”” nawiązuje do najstarszych góralskich tradycji, do samych korzeni. I ocala dla widzów chwilę prawdy o czasie, który jeszcze trwa w sercach prawdziwych górali – chwaliła zespół Małgorzata Kiereś za ubiegłoroczne zwycięstwo na Festiwalu Folkloru Górali Polskich w Żywcu. Dodawała, że wśród tych największych zasług „Koniakowa” jest przypominanie o najważniejszych elementach tworzących tożsamość beskidzkich górali: od korzeni pasterskich po więź z Bogiem.
Z Bogiem każda sprawa
– słowa tej popularnej pieśni przytoczył w homilii podczas jubileuszowej dziękczynnej Eucharystii ks. kan. Damian Suszka, niegdyś członek zespołu. Jak powiedział, tej zasadzie „Koniaków” pozostał wierny do dziś, bo od modlitwy rozpoczął również świętowanie 80-lecia istnienia.
– Chcemy podziękować tym wszystkim, którzy zakładali zespół, kierowali nim i kierują. Zdajemy sobie sprawę, że wszystko, co przeżywamy – powodzenie i sukcesy, talenty – wszystko jest darem Pana Boga. Dzisiaj dziękujemy za to piękno śpiewu i tańca, za radość bycia razem – mówił kaznodzieja. – Niektórzy z was mają tyle lat, co i sam zespół. I wciąż wspominają tamte dobre lata. Niech w każdym z was zostanie taki dobry ślad. Jeżeli robimy coś pięknego – współdziałamy z Bogiem – dodawał ks. kan. Jerzy Kiera, proboszcz parafii św. Bartłomieja w Koniakowie. A modlitwę zakończył mały koncert.
Do niedawna zespół szykował się na obchody 60-lecia nieprzerwanej działalności. Jednak na odkrytych ostatnio archiwalnych fotografiach utrwalone zostały występy zespołu z Koniakowa jeszcze w 1932 roku. – Stąd i jubileusz – wyjaśnia Józef Michałek, prezes oddziału Górali Śląskich Związku Podhalan, który wraz z życzeniami wręczył pięknie oprawiony dyplom z reprodukcjami odnalezionych zdjęć.
Tylu nas!
– Bardzo się cieszę, że was tylu przyszło – mówiła Urszula Gruszka, kierownik zespołu, witając szczególnie serdecznie dawnych członków Koniakowa. Ci dzisiejsi zatańczyli i zaśpiewali: najpierw dzieci z „Małego Koniakowa”, potem starsi. A ci najstarsi, siedzący przy stołach rozstawionych dookoła sali, z rozrzewnieniem patrzyli na młodych. – My tu wszyscy zespolanie – tłumaczyli siedzący przy jednym z nich Teresa Legierska, Marta Gazur i Jan Rucki. – Byliśmy członkami zespołu już w 1955 roku. Pamiętamy występ w Warszawie, na który pojechaliśmy w tamtym roku. Śpiewało się i tańczyło całą młodość – i to była wielka radość.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.