Z Jakubem Filą, odtwórcą tytułowej roli Oskara w spektaklu „Oskar i pani Róża” przygotowanym przez grupę teatralną „pod Aniołami” z dębickiej parafii pw. MB Anielskiej rozmawia Grzegorz Brożek
Grzegorz Brożek: O czym jest wasz ostatni spektakl?
Jakub Fila: Oskar jest chłopakiem chorym na białaczkę, który powoli umiera. Tytułowa ciocia Róża uczy go wiary, pokazuje mu rzeczywistość nadprzyrodzoną, pomaga oswoić się z losem, prowadzi do Boga. Pomaga mu też w owocnym przeżyciu dni, które mu zostały. Przedstawienie pokazuje przede wszystkim, że życie ludzkie ma ogromną wartość, że bardziej warto być, niż więcej mieć w życiu, że liczą się wartości niematerialne.
Premiera odbyła się 2 grudnia. Długo przygotowywaliście spektakl?
- W sumie 2 miesiące. A jeszcze wcześniej ks. Mariusz Ogorzelec zaczął prace nad scenariuszem i adaptacją książki. Jak sam mówi, trzeba było ją opracować, przykroić do potrzeb naszej sceny. Kiedy mieliśmy tekst, sporo czasu poświęciliśmy na czytaniu go, potem zaczęliśmy próby sceniczne. Pracowaliśmy intensywnie. Raz, dwa razy w tygodniu od godziny 19 do 22.
Jesteście w większości uczniami szkół średnich i gimnazjalnych. Macie tyle czasu?
- Mamy. Czas nie stanowi problemu. Potrzebna jest tylko właściwa organizację. Znajdujemy czas, bo cenimy sobie ten nasz teatr, bo jest fajnym sposobem samodoskonalenia, rozwoju. Praca nad spektaklem pozwala zgłębiać tematy, które są istotnymi, czasem fundamentalnymi sprawami życiowymi. Teatr poza tym uczy odwagi, śmiałości w publicznych wystąpieniach. Doświadczenie sceniczne dodaje pewności siebie. Trzeba bowiem pokonać stres, stanąć przed ludźmi i grać, i mówić. Dzięki scenie nabywamy bardzo praktyczne i potrzebne dziś w życiu umiejętności.
Łatwo jest opanować, w twoim przypadku, dużą ilość tekstu?
- Na pierwszy rzut oka wydawało się, że jest go bardzo dużo. Oskar właściwie przez ponad godzinę nie schodzi ze sceny. Potem jednak okazało się, że wychodzi nam wszystko dobrze, dialogi są tak poukładane, że wynikają poszczególne wypowiedzi z wcześniejszych słów, więc nauka poszła dobrze.
Zawsze nosisz taką fryzurę?
- Nie. Specjalnie zgoliłem włosy do tej roli. Mam nadzieję, że przed świętami choć trochę odrosną.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...