Towarzystwo Świętych Cyryla i Metodego (TCM) powstało 13 grudnia 1862 r., założone przez ks. kan. Michała Hórnika, zwanego dziś ojcem Łużyczan. 50 lat później Serbołużyczanie powołali do życia Domowinę, związek skupiający kilka organizacji kulturalno-narodowych.
Główne uroczystości rocznicowe odbyły się w katedrze pw. Świętych Piotra i Pawła w Budziszynie, by następnie przenieść się do Muzeum Łużyckiego. Uczestniczyła w nich grupa członków Towarzystwa Polsko-Serbołużyckiego oraz polscy miłośnicy kultury i historii serbołużyckiej. Jak przypomina Ludmiła Gajczewska z wrocławskiego oddziału Towarzystwa Polsko-Serbołużyckiego, Łużyczanie-katolicy stanowią 13-tysięczną enklawę wyznaniową na Górnych Łużycach.
– To niezwykłe, ale oni do dziś zachowują żywą pamięć o bp. Benonie z Miśni, który przed tysiącem lat nauczył się ich języka, by głosić wśród Serbów Ewangelię. Zyskał sobie przez to miano apostoła ludu łużyckiego. To pamięć nie tylko modlitewna, ale i taka, którą można zauważyć na co dzień w kulturze i sztuce tego narodu – dodaje L. Gajczewska.
Każdy, kto choć raz zetknął się z tym najbliższym nam narodem żyjącym bez własnego państwa, wie, że Łużyczanie czerpią swą siłę witalną ze słowiańskości, czyli z własnych korzeni, ale i z katolicyzmu.
Jeszcze w r. 1887, z inicjatywy TCM w mieście Baćoń (niem. Storcha) wybudowano kościół pw. Serca Jezusowego, w którym na ołtarzu bocznej nawy umieszczono figury świętych Cyryla i Metodego. Obecnie Stowarzyszenie Cyryla i Metodego zrzesza ok. 500 członków, katolików świeckich oraz osoby duchowne.
Do TCM należą m.in. Bratrowstwo z miasta Kulow (Wittichenau), Łużyckie Towarzystwo Śpiewacze Lilija w Ralbicy, Chór Kościelny z Chrósćicy (Crostwitz) oraz tamtejsze Stowarzyszenie Sportowe i skauci drużyn im. Alojsa Andrickiego, pierwszego łużyckiego błogosławionego, ofiary niemieckiego obozu koncentracyjnego Dachau. Na granicy obszaru zamieszkiwanego przez katolickich Serbów i okolic ewangelickich (pomiędzy m. Łaz/Lohsa i Smóchćicy/Smochtitz) w 2000 r. wznieśli ze składek brązowy pomnik Cyryla i Metodego. Pomnik Braci z Soluny, ogłoszonych w r. 1980 przez Jana Pawła II patronami Europy, wyrzeźbiono wg projektu polskiego artysty z Lublina. Wydana pięć lat później przez polskiego papieża encyklika „Slavorum apostoli” również przypomina o idei cyrylometodejskiej.
– Głównym celem powstałej przed 150 laty organizacji było wydawanie dobrych katolickich publikacji w języku górnołużyckim, a tym samym utrzymanie łużyckości na etnicznym terytorium słowiańskim – tłumaczy Ludmiła Gajczewska.
Pierwszy numer czasopisma „Katolski Posoł” („Posłaniec Katolicki”) ukazało się już w styczniu 1863 r. Pokonując różne ideologiczne przeszkody, na jakie narażona była Europa przez ostatnie 150 lat, „Katolski Posoł” ukazuje się do dziś, kształtując opinie wielu tysięcy górnołużyckich Serbów.
– Było to ostatnie wydawnictwo serbołużyckie, które wychodziło w okresie narodowego socjalizmu w Niemczech aż do lipca 1939 r. Jednak także po II wojnie światowej na TCM władze wywierały rozmaite presje, a ono mimo to nie poddało się – podkreśla Ludmiła Gajczewska.
Edycję czasopisma wznowiono w grudniu 1950 r. Od roku 1992 ukazuje się jako tygodnik. Członkowie Towarzystwa Polsko-Serbołużyckiego podkreślają, że działalność TCM jest niezwykle wielostronna: od literatury religijnej przez działalność wychowawczą po akcje kulturalne i sportowe.
– Towarzystwo utrzymuje stałe kontakty nie tylko z Polską i Czechami, ale i z mniejszością słowiańską w austriackiej Karyntii. Jest też wydawcą obszernych tekstów biblijnych na potrzeby Mszy św., ponownego przekładu Pisma Świętego na język górnołużycki, modlitewników dla dzieci i dorosłych. Ponadregionalna sekcja TCM Łužica pomha, czyli Łużyce Pomagają, śpieszy z darami dla potrzebujących niezależnie od ich wyznania. Pomoc humanitarna trafiała m.in. do Polski, Bośni i Rumunii – mówi L. Gajczewska.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...