Młoda kobieta, odwiedzająca oddział Luwru w mieście Lens na północy Francji, zniszczyła wystawiony tam słynny obraz Eugene'a Delacroix "Wolność wiodąca lud na barykady". Chuligankę zatrzymano - poinformowała policja w piątek.
28-letnią kobietę obezwładnił muzealny strażnik wraz z innym zwiedzającym. Wcześniej zdążyła ona jednak umieścić u dołu słynnego płótna zagadkowy napis "AE911". Muzeum uspokoiło w komunikacie, że obraz da się z łatwością oczyścić.
Pierwszy i jak dotąd jedyny oddział Luwru poza Paryżem otwarto w grudniu ubiegłego roku w Lens, biednym górniczym miasteczku. Zarówno twórcy muzeum, jak i miejscowe władze liczą, że pomoże ono zrewitalizować niezamożny region. Docelowo w Lens będzie można podziwiać kolekcję ponad 200 dzieł sztuki wypożyczanych z głównej siedziby muzeum, a także oglądać wystawy czasowe.
Obraz Delacroix, malarza epoki romantyzmu, to jedno z najsłynniejszych dzieł wystawianych w nowo powstałym muzeum. Przedstawia on trzymającą francuską flagę półnagą kobietę, uosabiającą wolność, która prowadzi tłum rewolucjonistów na barykadę.
Liczący 3 tys. lat artefakt zaginął z Muzeum Egipskiego w Kairze.
A za kamerą Sofia Coppola. Czyli też ktoś „dynastycznie” ważny.
Legenda Hollywood, amerykański aktor i reżyser Robert Redford zmarł we wtorek w wieku 89 lat.
Czyli rzecz o sztuce współczesnej, sztucznej inteligencji i tym, jak minęły nam wakacje.