Premierę opery "Jaś i Małgosia" Engelberta Humperdincka z librettem Adelheid Wette zaprezentuje w sobotę Teatr Wielki w Poznaniu. Opera w trzech aktach przeznaczona jest dla dzieci, ale realizatorzy zapewniają, że bawić się na niej będą również dorośli.
Kierownictwo muzyczne objęła Agnieszka Nagórka. Reżyserem jest Monika Dobrowlańska.
"Choć jest to spektakl kierowany do dzieci, tam jest na tyle uniwersalne i filozoficzne przesłanie, że również widz dorosły będzie się dobrze bawić" - powiedziała na konferencji prasowej Dobrowlańska.
Ze względu na współczesnego, młodego odbiorcę opera została nieznacznie skrócona. Jak powiedziała choreograf Natalia Draganik, spektakle dla dzieci muszą mieć inną dynamikę.
"Dzieci maja inną percepcję, inną wrażliwość na bodźce. Musimy utrzymać spektakl na bardzo wysokim, energetycznym poziomie. Stąd ogrom zadań aktorskich, reżyserskich, choreograficznych. Pracujemy ze świadomością, że jeśli to dzieciom się nie spodoba - na pewno nam o tym powiedzą" - powiedziała.
Realizatorzy korzystają z nowego tłumaczenia libretta autorstwa Romana Kołakowskiego, przygotowanego dla Opery Nova w Bydgoszczy.
"Dla teatru, zwłaszcza dla teatru operowego bardzo ważna jest młoda publiczność, o nią chcemy szczególnie dbać. Podkreślamy to różnymi projektami edukacyjnymi, zależało nam jednak na tym, by dla dzieci wystawić pełnowymiarową operę" - powiedziała dyrektor teatru Renata Borowska-Juszczyńska.
Pierwsze wykonanie opery w 1893 roku poprowadził w Weimarze Richard Strauss. Jak podkreślają twórcy spektaklu, choć od historycznej premiery "Jasia i Małgosi" minęło dokładnie 120 lat, temat wygnanych z domu, zabłąkanych dzieci, narażonych na pożarcie przez wstrętną czarownicę, wciąż potrafi zafascynować kolejne pokolenia melomanów.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...