Odwołanie ze stanowiska osoby nie kontrolującej swoich wypowiedzi, godzącej brutalnie w godność i dobro innych ludzi, nie jest zamachem na wolność słowa, ale dbałością o standardy w komunikacji publicznej i kulturze - wskazują sygnatariusze listu, będącego odpowiedzią na list 200 intelektualistów i artystów broniących Ewy Wójciak.
"Wolność słowa nie może godzić w wolność i godność Drugiego Człowieka. Ta manifestacja, nie ma nic wspólnego z artystyczną i naukową dociekliwością i dążeniem do prawdy, a jest jedynie manifestacją nienawiści w skrajnej totalitarnej właśnie formie" piszą w liscie otwartym do Prezydenta Poznania, Ryszarda Groblenego.
Inicjatywa jest odpowiedzią na list 200 intelektualistów i artystów sprzeciwiających się odwołaniu Ewy Wójciak ze stanowiska dyrektora Teatru Ósmego Dnia. Jest też wyrazem niezgody na "tworzenie pozorów, że środowiska artystyczne i naukowe jednoznacznie bronią racji" Wójciak.
"Wbrew temu, co twierdzą sygnatariusze Listu Dwustu, skierowanego do Pana Prezydenta, wypowiedź Ewy Wójciak nie miała charakteru artystycznego, ani nie jest manifestacją wolności słowa. (...) Nie wolno bowiem nadawać każdej jej wypowiedzi rangi artystycznej i waloru Prawdy, realizacji Wolności, za którą stoją środowiska naukowe i artystyczne. Taka manipulacja jest niedopuszczalna – tym bardziej w dobie brutalizacji publicznego języka i powszechnego mobbingu" - zauważają przedstawiciele świata kultury.
Zwracają też uwagę, że "nawet gdyby to była wypowiedź prywatna (na zamkniętym koleżeńskim forum) – co nie jest prawdą – to jej ujawnienie w mediach powinno obligować autora do dymisji".
Poniżej pełna treść listu i podpisy dotychczasowych sygnatariuszy.
Prezydent Poznania
Pan Ryszard Grobelny
W odpowiedzi na list 200 intelektualistów i artystów broniących Ewy Wójciak
Szanowny Panie Prezydencie,
jako ludzie kultury, przedstawiciele środowisk artystycznych i naukowych, protestujemy przeciwko ingerencji w samodzielną decyzję w sprawie odwołania pani Ewy Wójciak ze stanowiska dyrektora Teatru Ósmego Dnia oraz tworzeniu pozorów, że środowiska artystyczne i naukowe jednoznacznie bronią racji Ewy Wójciak, a decyzja o odwołaniu w jakikolwiek sposób godzi w prawa człowieka do wolności słowa i ma znamiona nawrotu totalitaryzmu.
Pomijając, że obraźliwa wypowiedź pani Ewy Wójciak miała charakter publiczny – przez fakt, że została opublikowana na ogólnie dostępnym portalu, a nie prywatnym, zamkniętym, koleżeńskim forum, z całą świadomością, że jej wypowiedzi śledzi tysiące czytelników oraz, że jest to czyn opisany w kodeksie karnym jako przestępstwo ścigane z oskarżenia prywatnego, to trzeba zwrócić uwagę, że zawiera oskarżenia i oceny nie potwierdzone, związane z osobą Papieża Franciszka.
Wiedza Ewy Wójciak w tym zakresie jest znikoma, albo żadna, a ocena – wyrażona w niedopuszczalny, wyjątkowo wulgarny sposób – oparta na poszlakach tworzonych przez ludzi niechętnych Kościołowi i postawom religijnym.
Wbrew temu, co twierdzą sygnatariusze Listu Dwustu, skierowanego do Pana Prezydenta, wypowiedź Ewy Wójciak nie miała charakteru artystycznego, ani nie jest manifestacją wolności słowa.
Wolność słowa nie może bowiem godzić w wolność i godność Drugiego Człowieka. Ta manifestacja, nie ma nic wspólnego z artystyczną i naukową dociekliwością i dążeniem do prawdy, a jest jedynie manifestacją nienawiści w skrajnej totalitarnej właśnie formie. Po doświadczeniach stalinizmu i hitleryzmu, latach ubeckich opresji – kiedy deptano powszechnie godność człowieka – tam należy szukać źródeł nienawiści i języka pani Ewy Wójciak – w nienawiści podsycanej nie tylko ideologicznymi urojeniami. To język oprawców, dla których prawdą jest tylko to, co sami głoszą, mniej lub bardziej podparte wiedzą opartą na poszlakach, pomówieniach i przekonaniach opartych nie na Miłości, a nienawiści.
Ewa Wójciak stworzyła sobie mroczną legendę w udzielanych wywiadach, która nie może jej tłumaczyć. Nie wolno bowiem nadawać każdej jej wypowiedzi rangi artystycznej i waloru Prawdy, realizacji Wolności, za którą stoją środowiska naukowe i artystyczne. Taka manipulacja jest niedopuszczalna – tym bardziej w dobie brutalizacji publicznego języka i powszechnego mobbingu. Sądzimy, że większość z sygnatariuszy tamtego listu nie chciałoby podlegać dyrektorowi posługującemu się podobnym językiem i nie będzie popierać standardów zarządzania instytucjami kultury lansowanymi przez E. Wójciak – gdyż to zły przykład dla dyrektorów i szefów firm, w szczególności tych nie związanych z kulturą.
Nie jest to obrona „politycznej poprawności”, ale warto odwołać się do zasad sportowych, gdzie podobne zachowanie zostałoby natychmiast ukarane wyrzuceniem z placu gry, czerwoną kartką i czasową, lub nawet dożywotnią dyskwalifikacją.
Jeśli kultura tworzy ramy dla sportu, to ludzie kultury powinni także o nich pamiętać.
Nawet gdyby to była wypowiedź prywatna (na zamkniętym koleżeńskim forum) – co nie jest prawdą – to jej ujawnienie w mediach powinno obligować autora do dymisji.
Odwołanie ze stanowiska osoby nie kontrolującej swoich wypowiedzi, godzącej tak brutalnie w godność i dobro innych ludzi, nie jest zamachem na wolność słowa, ani nie ma cech represji, a może być formą dbałości Pana Prezydenta o dobro innych oraz wizerunek Miasta i społeczności, jak i też standardy w komunikacji publicznej i kulturze.
Podpisani:
Sławomir Matusz – pisarz i poeta,
Iwona Matusz,
Szymon Babuchowski – poeta, dziennikarz,
Zofia Zarębianka – profesor, Uniwersytet Jagielloński,
Krzysztof Kuczkowski – poeta, redaktor,
Jarosław Jakubowski – pisarz i dziennikarz,
Krzysztof Koehler - poeta i eseista,
Jacek Napiórkowski – poeta, „Nowa Okolica Poetów”,
Alicja Ratuszna, profesor fizyki – dziekan Wydziału Matematyki, Fizyki Uniwersytetu Śląskiego,
Jacek Soliński – art. grafik i wydawca,
Jan Kaja – art. malarz i wydawca,
Artur Fryz – poeta, krytyk literacki, animator kultury,
Dr hab. prof. UJ Maciej Urbanowski – historyk literatury,
Piotr Müldner-Nieckowski, poeta i językoznawca,
Wojciech Kass – poeta, członek PEN Clubu,
Jan Stolarczyk – wydawca,
Dr Przemysław Dakowicz, Uniwersytet Łódzki,
Bohdan Wrocławski – poeta,
Barbara Gruszka-Zych – poetka, dziennikarka,
Zbigniew Milewski – poeta, sędzia i prawnik,
Dr hab. Krzysztof Ćwikliński – bezrobotny,
Dr Artur Nowaczewski – adiunkt na Uniwersytecie Gdańskim, poeta,
Jarosław Trześniewski-Kwiecień – poeta, historyk, sędzia w stanie spoczynku,
Zbigniew Fałtynowicz – edytor, autor opracowań historycznoliterackich,
Andrzej Babuchowski – pisarz i dziennikarz,
Jerzy Lucjan Woźniak – poeta,
Krzysztof Szeremeta – poeta,
Stefan Szulc – aktor, doktorant,
Barbara Janas-Dudek – poetka, aktorka, animator kultury,
Prof. dr hab. Gabriela Matuszek, Uniwersytet Jagielloński, SPP,
Piotr Wiktor Lorkowski, doktor n. humanistycznych, literaturoznawca, krytyk literacki, nauczyciel akademicki,
Ks. Franciszek Kamecki – poeta,
Ksiądz prof. dr hab. Jan Sochoń – teolog, myśliciel, poeta,
Prof. UKSW dr hab. Wojciech Kudyba – poeta, badacz literatury,
Magdalena Wosik – artysta plastyk, wykładowca ASP, Wrocław,
Maciej Bieszczad – poeta,
Zenon Karol Bajorowicz – poeta,
Dawid Jung – poeta, tenor, edytor, krytyk, „Zeszyty poetyckie”,
Jan Strządała – pisarz,
Bernard Nowak – pisarz, wydawca, SPP Lublin,
Adam Kulik – pisarz, autor filmów dokumentalnych,
Marek Czuku - pisarz, fizyk i polonista,
Ksiądz Profesor Jerzy Szymik - teolog, poeta
Stefan Szaciłowski – reżyser,
Grzegorz Filip – publicysta,
Dr hab. Barbara Marczuk – historyk literatury francuskiej, UJ,
Prof. ATH dr hab. Marek Bernacki – literaturoznawca, dziekan Wydziału Humanistyczno-Społecznego ATH Bielsko-Biała,
Prof. dr hab. Halina Grzmil-Tylutki – Uniwersytet Jagielloński,
Mira Kostyła – artysta plastyk,
Sylwester Szefer – redaktor, autor książek…
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.