Wystarczy zobaczyć nawet fragment filmu, by zorientować się, że jest to projekt unikalny, nie mający odpowiednika w skali światowej. Producenci nie bez racji reklamują go jako pierwszy na świecie dramat wojenny non-fiction.
„Powstanie warszawskie” w reżyserii Jana Komasy opowiada o powstaniu poprzez historię dwóch młodych reporterów, świadków powstańczych walk, wykorzystując kroniki filmowe z sierpnia 1944 roku. Prawdopodobnie po raz pierwszy w historii kina postanowiono stworzyć film fabularny oparty wyłącznie na materiale dokumentalnym. Z posiadanych kronik twórcy filmu skonstruowali historię dwóch braci-operatorów dokumentujących przebieg powstania warszawskiego.
Do dzisiaj przetrwała tylko niewielka część z nakręconych w czasie powstania kronik. Powstały dla Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej Związki Walki Zbrojnej – Armii Krajowej. Dla BIP-u pracowali znani sprzed wojny operatorzy i reżyserzy, w tym Jerzy Gabryelski i Antoni Bohdziewicz. Bohdziewicz w powstaniu warszawskim został szefem zespołu operatorów Powstańczej Kroniki Filmowej, komentował je także podczas emisji w kinie Palladium.
Zanim materiał dokumentalny został poddany żmudnemu i czasochłonnemu procesowi koloryzacji należało ręcznie usunąć kurz i brudy z taśmy, zniwelować rysy oraz uszkodzenia taśmy. Później należało ustalić kolory, które miały stać się materiałem bazowym dla ekipy. W tym celu do pracy zaprzęgnięto całą ekipę ekspertów od broni, ubiorów i architektury, by zachować maksymalną wierność historii. Film kolorowano używając unikalnego oprogramowania, wymyślonego i stworzonego w Hollywood.
Reżyserem trwającego półtorej godziny filmu jest Jan Komasa, a producentem Muzeum Powstania Warszawskiego. Komasa, autor głośnej „Sali samobójców”, pracuje obecnie nad fabularnym filmie o powstaniu. W tym miesiącu zakończą zdjęcia do jego „Miasta44", którego uroczysta premiera ma się odbyć na Stadionie Narodowym 1 sierpnia przyszłego roku, w 70. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego.
Leon XIV przekazał swe błogosławieństwo dla uczestników i organizatorów festiwalu.
Liczący 3 tys. lat artefakt zaginął z Muzeum Egipskiego w Kairze.
A za kamerą Sofia Coppola. Czyli też ktoś „dynastycznie” ważny.
Legenda Hollywood, amerykański aktor i reżyser Robert Redford zmarł we wtorek w wieku 89 lat.
Czyli rzecz o sztuce współczesnej, sztucznej inteligencji i tym, jak minęły nam wakacje.