Z Brązową Ciupagą zespół „Istebna” wraca z 45. Międzynarodowego Festiwalu Folkloru Ziem Górskich w Zakopanem. To nagroda za prezentację folkloru w formie tradycyjnej.
Z Zakopanego „Istebna” przywozi także inne laury. Grupa śpiewacza dziewcząt tego zespołu okazała się najlepsza wśród grup śpiewaczych, a Maria Motyka z „Istebnej”, zwyciężyła w kategorii: śpiewacy ludowi.
- Bardzo się cieszyliśmy z werdyktu jury już podczas Festiwalu Górali Polskich w Żywcu, odbierając Brązowe Żywieckie Serce. Teraz oczywiście radość też jest ogromna, bo doceniony został program, który prezentujemy po raz pierwszy - i po raz pierwszy z tą grupą występującej młodzieży. To bardzo duże osiągnięcie! – mówi Tadeusz Papierzyński, kierownik zespołu „Istebna”.
Wcześniej zawsze ich programy związane były z tym, co działo się w pomieszczeniu, w izbie czy karczmie: szkubaczki, wesela…
- Po raz pierwszy podjęliśmy temat tradycji pasterskch. Wyszliśmy na halę. Powstał program bardzo ciekawy, ale też ciężki, zwłaszcza dla młodych, którzy już tej rzeczywistości nie znają. Wszystko trzeba było tłumaczyć, dużo rozmawiać i opowiadać. Nie wystarczyły słowa. Wprowadziliśmy coś zupełnie nowego dla tancerzy: próby na boisku, na trawie.
W ten sposób poczuli, że zupełnie inaczej tańczy się na trawie, a inaczej na deskach podłogi. Staraliśmy się, żeby poczuli klimat tego innego tańca: na hali, przy kolybie z owcami. To chyba największy nasz sukces: że udało się ten klimat odtworzyć na scenie – podkreśla Tadeusz Papierzyński.
Alina Świeży-Sobel /GN
Wysoko ocenione zostały także umiejętności śpiewacze "Istebnej"
Taneczne popisy „Istebnej” w Zakopanem obejmowały zestaw najstarszych pasterskich tańców. Zespół zaprezentował program: „Muzyka przy miyszaniu owiec”, pokazując sałasz, wspólną modlitwę o pomyślność oraz symboliczne okadzenie i poświęcenie owiec przyprowadzonych przez poszczególnych gospodarzy, a wszystko zakończyła zabawa przy dźwiękach gajd i skrzypiec i najbardziej charakterystyczne tańce górali z Istebnej – owiynziok świńszczok, piłka, masztołka, czworok, owczorz, polka wojtoszańska czy bośkany. Pojawiły się też elementy pasterskich śpiewów oraz tradycyjne instrumenty, takie jak trombita i róg pasterski.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.