Obłędny taniec, wiodący ludzkość ku zagładzie, jest mimo wszystko – zdaniem twórcy – drogą do odrodzenia.
Teatr Janusza Wiśniewskiego ma swój niepowtarzalny charakter. Na formę jego spektakli składają się rytm, niezwykła ekspresja ruchu i muzyki, ale przede wszystkim przesłanie, jakie wynika ze stawiania fundamentalnych pytań, dotyczących egzystencji ludzkiej.
Ten twórca, zwany nie bez racji „siewcą teatralnych burz, doceniany za granicą, atakowany w Polsce za katastrofizm”, odpowiada: „Moje przesłanie jest z gruntu radosne. Mówię o nadziei i głoszę wiarę w niezniszczalną zdolność człowieka do odradzania się. Spektakl »Quo vadis«, wystawiony na małej scenie Teatru Polskiego, słowami Sienkiewicza, Audena, Eliota, Słowackiego, Szekspira, Cwietajewej pyta, dokąd zmierza świat”. Jeśli twórca, pokazując obłędny taniec wiodący ludzkość ku zagładzie, czerpie z czegoś nadzieję, to wykłada ją fragmentem tekstu z „Księcia niezłomnego”: „Bóg jest ucieczką moją i obroną.”
Pozbawione emocji marionetki, z maskami cierpienia lub szyderstwa zamiast twarzy, dzielą się z nami strzępkami swych losów: Dama Zapomniana, Dama Porzucona, Dziewczyna z niemowlęciem, Prostytutka. Ten upiorny danse macabre prowadzi grabarz ze szpadlem w ręku, Śmierć, która zbiera żniwo. Równi wobec praw życia i śmierci są bogaci i biedni, władca i Apostoł, Bill Gates i Steve Jobs, filozof i Osioł.
Spektakl rozpoczyna odrażający w swoim nienasyceniu Neron, symbol władzy totalitarnej w każdym jej wcieleniu – nie do końca trafia mi do przekonania obsadzenie w tej roli wspaniałej aktorki Haliny Łabonarskiej – a kończy Piotr Apostoł (przejmujący Wiesław Komasa) ze swoim pięknym przesłaniem, zawartym w wierszu Józefa Wittlina o ukrzyżowanym Chrystusie. Bo to Jego cierpienie zbawi „owo piekielne królestwo zła i nieprawości”.
Ogień płonącego Rzymu znamionuje oczyszczenie, a trawiona pożarem materia przegrywa z duchem.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...