Film biblijny jest gatunkiem obecnym w kinie od początku jego istnienia. Już twórcy pierwszych, krótkich, niemych filmików ekranizowali pojedyncze sceny, ilustrujące najbardziej znane fragmenty Pisma Świętego.
mat. prasowy Z czasem nieme filmy zaczęły się wydłużać, a Włosi i Amerykanie zaczęli seryjnie produkować „biblijne kolosy”, czyli kosztowne megawidowiska, w których (niestety) biblijne wątki i motywy często w przedziwny sposób mieszały się z starożytnymi mitami, zaś poszczególni prorocy, czy święci wikłani byli przez scenarzystów w afery i romanse, o których w Piśmie Świętym nie znajdziemy nawet wzmianki.
Ale film biblijny to nie tylko wspomniane „sandałowe” pozycje. Wszak w różnych dekadach pojawiali się także prawdziwi artyści, którzy starali się wiernie trzymać Słowa Bożego lub płynącego z niego przesłania. Rossellini, Pasolini, Zeffirelli… - te nazwiska zna każdy, kto interesuje się kinematografią biblijną. Warto jednak wspomnieć w tym miejscu o jeszcze dwóch innych osobach, także Włochach, którzy dla tego gatunku zrobili naprawdę sporo.
Mowa o Pietro Rossano, rektorze Uniwersytetu Laterańskiego oraz Ettore Bernabei – producencie i reżyserze filmowym. To właśnie im zawdzięczamy telewizyjną „Biblię” – cały cykl filmów, które zaczęły powstawać na początku lat ’90 ubiegłego stulecia, a w które zaangażowały się m.in. takie stacje telewizyjne, jak włoska Rai Uno, niemiecka ARD, czy brytyjska BSkyB.
Twórcy cyklu planowali nakręcenie 21 półtoragodzinnych filmów mających „ukazać historię zbawienia opowiedzianą przez Stary Testament” – czytamy w „Światowej encyklopedii filmu religijnego”.
Plany były więc imponujące, ale jak to często bywa, zostały zweryfikowane przez życie i zamiast 21 starotestamentalnych filmów widzowie zobaczyli tylko 10. Uzupełniono je natomiast trzema kolejnymi produkcjami, w których na ekranie opowiedziano historie Chrystusa, świętego Pawła i świętego Jana.
Nie mniej jednak cykl ten (choć niedokończony) i tak zasługuje na spore uznanie. Chociażby z tego względu, że gdy powstawał, konsultowano go z przedstawicielami różnych wyznań chrześcijańskich, a także z muzułmanami i żydami.
Niedawno wszystkie te filmy pojawiły się na naszym rynku, jako kolejne części kolekcji „Ludzie Boga”, którą wydaje firma E-lite. Recenzja każdego z nich znajduje się poniżej:
Zachęcam także do zajrzenia do naszego działu ABC filmu biblijnego, sukcesywnie uzupełnianego o kolejne teksty o produkcjach, które weszły do historii filmu biblijnego.
***
Miałem dla Państwa 3 płyty DVD z filmem "Samson i Dalila". Pytanie konkursowe było następujące:
Która z biblijnych ksiąg wspomina o Dalili?
Prawidłowa odpowiedź to: Księga Sędziów.
Nagrody wylosowali:
Gratulujemy! Nagrody wyślemy pocztą.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.