"Dostałem tyle wspaniałych łask Bożych" - mówił o swoim życiu światowej sławy kompozytor. Zmarł w niedzielę w wieku 81 lat. Pogrzeb zmarłego Kompozytora odbędzie się w sobotę 4 stycznia o 11.00 w archikatedrze Chrystusa Króla w Katowicach.
Kompozytor podkreślał, że tworzenie muzyki bywa trudnym i uciążliwym procesem. Jak mówił podczas uroczystości wręczenia doktoratu honoris causa UŚ, "jednego dnia można być pewnym, że coś jest dobre, a następnego po przebudzeniu pojawiają się wątpliwości". "Tak to właściwie faluje bez przerwy, aż do zderzenia (...) z wykonawcami, z publicznością, która wydaje wyrok" - tłumaczył W. Kilar.
W ubiegłym roku za wybitne osiągnięcia w pracy twórczej został odznaczony Orderem Orła Białego. Był też m.in. laureatem nagrody metropolity katowickiego "Lux ex Silesia" - "Światło ze Śląska".
Otrzymał medal Papieskiej Rady ds. Kultury "Per artem ad Deum" ("Przez sztukę do Boga") oraz nagrodę Totus 2009, przyznawaną przez Fundację Konferencji Episkopatu Polski "Dzieło Nowego Tysiąclecia". Wyróżniono go wówczas za "wytrwałe otwieranie dróg piękna, wiodących ku wierze, nadziei i miłości, dokonywanego przez wiele lat i w wielu wymiarach życia".
„Nie wyobrażam sobie bardziej zaszczytnego wyróżnienia niż to, które spotyka mnie od mojego Kościoła” - powiedział wzruszony laureat, odbierając nagrodę "Totus". Wyraził też wdzięczność Kościołowi na Śląsku. „Dziękuję moim biskupom, moim proboszczom, moim wikarym i całej mojej wspólnocie parafialnej” - powiedział W. Kilar.
"Gościowi Niedzielnemu" wyznał też, że był zaszczycony, kiedy Jan Paweł II w grudniu 2001 r. wysłuchał w Watykanie jego „Missa pro pace”. Właśnie msza to jedna z jego kompozycji zbliżających słuchaczy do Boga. "Myślę, że każdy kompozytor, który napisał mszę, kiedy jej słucha, czuje się, jakby uczestniczył w liturgii" - powiedział Wojciech Kilar po jej prawykonaniu. "Słuchanie mszy koncertowej jest formą uczestniczenia we Mszy św., gdzie nie spełnia się rzeczywiste przyjęcie Ciała i Krwi Pańskiej, ale - w pewnym sensie - odbywa się to duchowo".
Komentarz Barbary Gruszki-Zych: Po śmierci Pana Wojciecha.
Więcej informacji o śmierci i pogrzebie Wojciecha Kilara można znaleźć na stronie katowice.gosc.pl/Kilar.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.