Gdy zaczynała studia na ASP, studenci i wykładowcy z zaskoczeniem patrzyli na talent ukryty za habitem.
Zaskoczenie to, mówiąc półżartem, specjalność s. Natanaeli Błażejczyk CSSF. Najpierw zaskoczył ją Pan Bóg – plastycznym talentem, potem zaskakiwała już sama siostra. Ukończyła wydział rzeźby i grafiki w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, gdzie obecnie robi doktorat. Była stypendystką Instytutu Kultury Chrześcijańskiej im. Jana Pawła II w Rzymie, a jej prace prezentowano nie tylko w stołecznych świątyniach i galeriach.
Do tej pory doczekała się 17 indywidualnych wystaw, brała także udział w 48 zbiorowych. Jej najnowszy cykl grafik „Hymn o Bogu Stwórcy” można oglądać do 29 stycznia w Galerii Młodych Twórców przy ul. Łazienkowskiej 7. I one także budzą zaskoczenie.
Kolory szarości
Grafiki we wszystkich odcieniach czerni i szarości u niewytrawnych amatorów sztuki mogą wywoływać uczucie monotonii. Ale tak naprawdę, jak zdradza kurator wystawy Anna Zbytniewska, prace s. Natanaeli to artystyczny majstersztyk.
– To jest właśnie sztuka pokazać odcieniami szarości tyle koloru i światła. Każda praca jest precyzyjna, przemyślana, nie ma w niej nic zbędnego. W odbiorze może być pewna monotonia, ale po to jest właśnie galeria, żeby nauczyć się patrzeć – wyjaśnia kurator. Temat także, jak na współczesną sztukę, niestandardowy – Bóg Stworzyciel.
– W moich grafikach poświęconych Bogu Stwórcy inspirowałam się tekstem pierwszego rozdziału Księgi Rodzaju. Pan Bóg przez pierwsze dni budował „scenę”, na której przez kolejne umieszczał aktorów. Ostatniego dnia odpoczął. Te prace pobudzają refleksję nad sensem życia i jego rytmem, naszą tożsamością – mówi autorka prac. I nie ukrywa, że ze swoją twórczością, opartą na słowie Bożym, chce przedrzeć się przez rzeczywistość tego świata, zabieganie, konsumpcję.
– Sztuka musi być nieodłącznie związana z prawdą, nie może opierać się na wymyślonych ideach, bo wówczas fałsz byłby w niej wyczuwalny. Mam nadzieję, że moje prace dotrą do osób uczciwie poszukujących prawdy – mówi s. Natanaela.
Ręce przybite do krzyża
Do rytmu życia nawiązują także prace przedstawiające cztery pory roku. Z kolei cykl grafik „Oblicza Tajemnicy” jest bardzo osobisty. Artystka poświęciła go ślubom zakonnym – czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. To one kształtują jej osobowość i tożsamość już od 28 lat. Grafiki, oszczędne w treści, jednocześnie są bardzo wymowne – przedstawiają ukrzyżowane stopy i ręce oraz przebity włócznią Chrystusowy bok.
– Jeżeli człowiek przybije swoje stopy do krzyża, staje się posłuszny. Może już tylko pełnić wolę Bożą, nie może iść tam, gdzie sam chce. Podobnie jeśli ma przybite do krzyża ręce, to one nie mogą już brać, muszą pozostać na zawsze otwarte i puste, co symbolizuje ubóstwo. Tymczasem gdy ktoś zrani nam serce, co symbolizuje przebity bok, możemy się przekonać, co z tego serca wypływa. Złość czy miłosierdzie? Chrystusowi wypłynęły krew i woda, symbolizujące sakramenty – tłumaczy s. Natanaela. I dodaje: – Z tych trzech grafik najbliższa jest mi przedstawiająca ślub posłuszeństwa. To fundament mojego życia zakonnego. Przez brak posłuszeństwa pozbawiłabym siebie zaufania.
Rysując pod prąd
„Wyjątkowe i bardzo odważne” – tak podczas wernisażu określiła prace zakonnicy-artystki prof. Zdzisława Ludwiniak z Akademii Sztuk Pięknych. – We współczesnej sztuce dominuje nurt, który odcina się od wiary, pytań o istnienie Boga i sens życia. Współcześni twórcy, jeśli już poruszają tę tematykę, robią to w sposób obrazoburczy, pragnąc zaszokować odbiorcę. Dlatego prace s. Natanaeli są dla pracowników ASP ważnym znakiem sprzeciwu wobec dominujących trendów – powiedziała. – Nie istnieje sprzeczność między religią a sztuką, życiem zakonnym a twórczością artystyczną. Sztuka służy człowiekowi i człowiek jest jej celem, a uprawiając ją, dotykam prawdy – wyjaśnia siostra.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.