Watykańska gazeta "L'Osservatore Romano" z uznaniem pisze o wrażliwości religijnej Bruce'a Springsteena, jaką odnajduje w jego piosenkach. Artykuł o katolickich korzeniach utworów znanego Bossa ukazał się w związku ze światową premierą jego płyty "High Hopes".
Dziennik we wtorkowym wydaniu odnotowuje, że także na swej najnowszej płycie Boss cytuje fragmenty Biblii, a w przypadku niektórych tekstów nawiązania te są oczywiste i bardzo bezpośrednie. Autor artykułu kładzie nacisk na to, że w piosenkach artysty, który chodził do szkoły katolickiej, często można odnaleźć przekaz "ważnych wartości" i głęboki wymiar duchowy.
"Nie jest to nowość, jak dobrze wiedzą jego fani, przyzwyczajeni do tego, że słyszą w piosenkach swego ulubieńca nigdy nie uśpione echa jego katolickich korzeni" - wskazuje "L'Osservatore Romano". Zauważa, że na uniwersytecie w New Brunswick w USA zorganizowany został specjalny kurs "teologii springsteenowskiej", a na innych uczelniach odbywają się seminaria, w czasie których analizowane są teksty gwiazdora rocka.
Ponadto watykański dziennik przypomina, że wcześniej długi artykuł na temat twórczości Bruce'a Springsteena opublikował na łamach elitarnego, prestiżowego miesięcznika jezuitów "Civilta Cattolica" ksiądz Antonio Spadaro, który niedawno przeprowadził głośny wywiad z papieżem Franciszkiem.
Co więcej, "L'Osservatore Romano" odnotowuje pewną zbieżność spojrzenia Franciszka i Bossa. W obszernym artykule dziennik zwraca uwagę, że piosenkarz od ponad 40 lat śpiewa o tym, co obecnie za sprawą wyrażenia używanego przez papieża można zdefiniować jako "egzystencjalne peryferia" Ameryki.
Gazeta przedstawia portret Springsteena jako poszukującego katolika, wątpiącego, ale zarazem pełnego nadziei. To zaś skłania dziennik do konkluzji, że w jego przypadku rock and roll to nie jest w żadnym razie "muzyka diabła".
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.