To najdłuższy most kamienny w Niemczech i czwarty co do długości w Polsce. Po półtora roku oddano do użytku połączenie kolejowe Zgorzelec–Görlitz.
Roman Tomczak /GN
Dzięki remontowi pociągi będą tędy jeździć z prędkością do 80 km/h
Most kolejowy, który łączy polski i niemiecki brzeg Nysy Łużyckiej, zaprojektował Gustav Kiessler w 1847 r. Ma 448 metrów długości i jest jednym z czterech najdłuższych mostów kamiennych w Polsce.
Ciekawostką jest to, że w całych Niemczech nie ma dłuższej przeprawy kolejowej wykonanej z kamienia. Dla porównania, wiadukt kolejowy w Bolesławcu jest dłuższy od zgorzeleckiego aż o 71 metrów. Za to ten nad Nysą Łużycką przewyższa go wysokością, która dochodzi do 35 m nad lustrem wody.
– Architekturę mostu wzorowano na kamiennych mostach rzymskich, dlatego jego wygląd przypomina cesarskie akwedukty, charakteryzując się podobną lekkością, prostotą i elegancją formy – wyjaśnia Renata Burdosz z Urzędu Miasta w Zgorzelcu. – Do jego budowy użyto granitu, wydobywanego na miejscu i przywożonego z oddalonego o 10 km kamieniołomu, część zaś cementu sprowadzono aż z Anglii i Tarnowskich Gór – mówi urzędniczka.
W czasie II wojny światowej most stanowił ważną drogę ewakuacji taboru niemieckiego, dlatego długo zachował się w całości. Wycofujące się oddziały niemieckie wysadziły jego fragment dopiero 7 maja 1945 r., dwa dni przed kapitulacją Trzeciej Rzeszy. Musiało minąć 10 lat, żeby odbudować zburzone przęsła. Od 1954 r. kamienny most na Nysie Łużyckiej jest częścią międzynarodowego, europejskiego korytarza transportowego E 30 Berlin–Drezno–Zgorzelec–Legnica–Wrocław–Katowice–Kraków–Przemyśl–Medyka–Lwów–Kijów.
Niestety, po historycznym moście nie jeżdżą już lokomotywy. Ze względu na brak trakcji elektrycznej na całym odcinku między Węglińcem a Dreznem ruch pociągów odbywa się za pomocą lokomotyw spalinowych. Uroczyste otwarcie zabytkowej przeprawy przygotowały wspólnie PKP Polskie Linie Kolejowe SA oraz Deutsche Bahn Netz AG.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.