Jak uczyć i bawić jednocześnie, przekonamy się na spektaklu „Wanna Archimedesa” w Teatrze Rampa.
Coraz częściej sięgamy do haseł z epok, które zapisały się rozwojem cywilizacji i kultury. Do tych epok należało oświecenie, a mądrość jego przedstawicieli sprowadzała się do całkiem sympatycznej zasady: bawiąc – uczyć albo ucząc – bawić. Spektakl w Teatrze Rampa „Wanna Archimedesa” jest tego najlepszym przykładem.
Wyprodukowany przez Fundację im. Ireny Kwiatkowskiej, powołanej do życia w 100. rocznicę urodzin aktorki, promuje twórczość dla dzieci i wspiera te najbardziej utalentowane. Atrakcyjność spektaklu w Rampie ilustruje myśl patronki, że dla dzieci należy grać tak samo, jak dla dorosłych, tylko lepiej. A na pewno śmieszniej, bo to dzieci mają najprawdziwsze poczucie humoru. No a po drodze da się przekazać najmłodszej widowni wiedzę o wynalazkach, odkryciach, rozwoju nauki, od czasów starożytnych poczynając.
W ten fascynujący świat wprowadza swoich uczniów Profesor Rozumny, czyli Krzysztof Tyniec, który gdyby nie zainstalował się w wannie, nie odkryłby prawa Archimedesa. Te lekcje na wesoło, stanowiące wspaniałą przygodę, przypominają też o prawach grawitacji, zwłaszcza, że Ciotka Grawitacja fika koziołki, nie mogąc ustać na nogach.
W spektaklu pojawi się oczywiście Izaak Newton i Krzysztof Kolumb, a wszystko to przeplatane dowcipnymi piosenkami, które na długo zapadną dzieciom w pamięć.
James Watt, twórca maszyny parowej, Albert Einstein i Alfred Nobel występują obok naszych genialnych rodaków: Marii Skłodowskiej-Curie i Mikołaja Kopernika. No i cóż to byłaby za szkoła bez Lenia i Prymuski? Bo jest to w końcu prawie normalna szkoła, tylko trochę bardziej szalona i na pewno ciekawsza od tych, które poznaliśmy dotąd. A lekcję tę wymyślił i poprowadził Krzysztof Jaślar, reżyser.
Po raz kolejny też w Teatrze Rampa mocną stronę spektaklu stanowi oprawa muzyczna. Kompozytorką piosenek, bez których lekcje byłyby po prostu nudne, została bratanica Ireny Kwiatkowskiej i przewodnicząca Fundacji, Krystyna Kwiatkowska-Jabłońska, której pasją jest wymyślanie melodii w Laboratorium Dźwięków i Nutek.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.