Niezwykły koncert ewangelizacyjny przygotowało prawie 200 muzyków z Trójwsi Beskidzkiej - Istebnej, Jaworzynki i Koniakowa - w ramach 13. Tygodnia z Ewangelią.
W kościele Dobrego Pasterza w Istebnej razem wystąpili amatorzy i profesjonaliści. Każdy z wykonawców przygotował piosenki, pieśni, utwory instrumentalne, którymi chciał uwielbić Pana Boga.
- "W sieci Słowa" - to hasło Tygodnia z Ewangelią - mówi Magdalena Krężelok, świecka odpowiedzialna za istebniańską wspólnotę charyzmatyczną "Ogień Boży", która była inicjatorem koncertu "Serce górala. Ewangelizacyjne granie". - Pomyśleliśmy, że słowo Boże dla nas, górali, jest bardzo mocno związane z muzyką. Tu prawie w każdym domu ktoś gra, śpiewa, tworzy. My się z tym rodzimy. Przypomnieliśmy sobie też, jak po pożarze kościoła na Stecówce razem wystąpiliśmy w Katowicach-Panewnikach. Dlatego chcieliśmy razem zaśpiewać na chwałę Panu! Zaprosiliśmy wszystkich - i tych, których talent znany jest daleko poza granicami Polski, i tych, którzy zaczynają muzykowanie. Tych, którzy na co dzień śpiewają pieśni i piosenki religijne, jak i tych, którzy mają zupełnie inny repertuar. Wszystkich nas połączyła chęć oddania Bogu chwały i świadectwa, że tylko z Nim warto iść przez życie.
W istebniańskim kościele wystąpili więc razem z muzykami wspólnoty "Ogień Boży" m.in.: Józef Skrzek, Józef Broda, Anna Bury, Kapela Wałasi, Vołosi, Jetelinka, Rajwach.
J. Broda przyniósł do istebniańskiego kościoła rzeźbę Chrystusa bez rąk. Jak mówił istebniański proboszcz ks. Tadeusz Pietrzyk, dziękując wszystkim za ogromne zaangażowanie w przygotowanie koncertu, ta rzeźba jest zaproszeniem dla każdego - by na co dzień chciał stać się rękami Jezusa.
Gościem istebniańskiego koncertu był także Marcin Jakimowicz z ogólnopolskiej redakcji "Gościa", który mówił swoje świadectwo o... dzieciach. Bo Jezus powiedział: "Jeśli się nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego". Wcześniej gościł także na ewangelizacji prowadzonej na cieszyńskim rynku - piszemy o niej TUTAJ.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.