Oby statystyczny Polak czytał tyle co Czech, czyli dziesięć razy więcej.
Takie życzenia złożyła wszystkim gościom Grażyna Grabowska, prezes spółki Targi w Krakowie, otwierając w czwartkowe południe 18. Targi Książki, w tym roku po raz pierwszy - Międzynarodowe.
Przed rokiem odwiedziło je 40 tys. czytelników, teraz rekord zostanie z pewnością pobity. Święto książki odbywa się bowiem w nowych przestrzeniach wystawienniczych „Expo Kraków”. Już na długo przed oficjalnym otwarciem parking wypełniony był po brzegi.
- Ten obiekt jest ewenementem w skali kraju - mówił Jacek Majchrowski, zachwalając warunki w jakich odbywać się będą przez najbliższe dni spotkania, debaty i prezentacje. Przyznał, że takie miejsce doskonale pasuje do Krakowa, które w końcu nosi dumne miano Miasta Literatury UNESCO.
Pierwsze opinie od stałych bywalców targów są pozytywne. Wystawcy zyskali więcej przestrzeni, zwiedzający mają swobodniejszy dostęp do autorów.
Pierwszym, do którego ustawiła się kolejka, był ojciec Leon Knabit, który mimo upływu lat wciąż ma siły i czas dla wielbicieli swoich książek.
Stoisko „Gościa Niedzielnego” też nam urosło. Jako że to czwartek, największe zainteresowanie wzbudzał oczywiście najnowszy numer naszego tygodnika, ale też publikacje książkowe: „Franciszek. Papież z końca świata” Leszka Śliwy, czy najnowszy tomik Barbary Gruszki-Zych „Koszula przed kolana”.
Za nami pierwsze spotkania i kuluarowe, gorące debaty o kondycji polskiej książki. Piotr Marciszuk, prezydent Europejskiej Federacji Wydawców, w rozmowie z „Gościem” podzielił się swoim nostalgicznym nastrojem, zwłaszcza dotyczących książki edukacyjnej.
- Szkoda tych wszystkich wspaniałych wydawnictw, które tu oglądamy. Na skutek nieodpowiedzialnej polityki rządu w rynek podręczników niebawem znajdzie się w stanie agonii, a to jeszcze spotęguje problemy księgarń, które już dziś są w bardzo trudnej sytuacji - mówi Piotr Marciszuk.
A zatem spieszmy na Galicyjską 9 zobaczyć aż 600 stoisk wydawców. Może po raz ostatni tak wielu…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.