Hanysy wśród stepów

Dwaj Ślązacy wybudowali kościół w północnym Kazachstanie, w mieście Szczucińsk, w pięknym miejscu, gdzie z bezkresnych stepów nagle wyrastają zalesione góry. Ten kościół zostanie pobłogosławiony już w czasie najbliższej pasterki.

Rano przyjechał na rozmowę do księdza. – Omówił później tę sprawę z dziewczyną i... zamieszkali osobno. Witalij przyjął chrzest, a miesiąc później wspólnie z dziewczyną podjęli decyzję o małżeństwie – relacjonuje ksiądz Rafał. Ta dziewczyna, piękna blondynka o imieniu Margarita, podobnie jak Witalij pochodzi z rodziny Niemców wołżańskich, którzy od wieków żyją w Rosji. Przodków Margarity i Witalija przesiedlił do Kazachstanu Stalin. Dziewczyna pojawiła się w kościele po raz pierwszy miesiąc przed ślubem, żeby zacząć do niego przygotowanie. I też zachwyciła się tutaj żywym Bogiem.

Razem ze swoim mężem Witalijem jest dzisiaj podporą parafii. Tych dwoje zaproponowało na przykład nocne adoracje raz w miesiącu. Organizują chętnych do czuwania, kolację i śniadanie dla nich – i trwają do rana na modlitwie z pięknymi śpiewami. – Oboje są też zakochani w modlitwie różańcowej, codziennie jedną jej część odmawiają razem, a Witalij często modli się jeszcze sam – kolejne części. Są w stu procentach prawdziwi, to nie jest tak, że w kościele pokazują jedną twarz, a na co dzień inną. Witalij otwarcie mówi o Bogu swoim kolegom, którzy też czasem przychodzą do kościoła. To ludzie nieraz z zupełnie innych bajek. Nie żeby od razu stali się katolikami, ale mówią mi wprost, że są zbudowani postawą Witalija – mówi ksiądz Rafał.

Dzieci uczą rodziców

Takich fascynujących historii, dzięki którym śląscy księża w Kazachstanie namacalnie widzą działanie Pana Boga, jest więcej. W czasie najbliższej Pasterki chrzest święty przyjmie 21-letnia Anastazja. Pół roku temu o chrzest dla niej poprosił jej ojciec. „A ona mówić potrafi? To niech sama przyjedzie” – zaproponował ksiądz Rafał. Dziewczyna przyjechała i na pytanie, po co jej ten chrzest, odpowiedziała: „Bo chcę być bliżej Pana Boga”. To była ważna deklaracja, bo na Wschodzie wielu ludzi traktuje chrzest święty jak obrzęd, który ma im pomagać w życiu w magiczny sposób.

Po pierwszej Mszy, na którą przyszła Anastazja, przygarnęła ją grupa młodzieżowa, złożona z dziesiątki osób. – Nasi młodzi już pierwszego dnia wciągnęli ją do Różańca, dziewczynę, która nawet „Ojcze nasz” nie znała... Teraz Anastazja jest w parafii ogromnie aktywna, przyjmie chrzest w czasie Pasterki – cieszy się ksiądz Rafał. Co prawda na Mszach św. nie pokazuje się ojciec dziewczyny, któremu tak zależało na chrzcie córki, ale może i na niego przyjdzie czas. – W Kazachstanie to dzieci i młodzież prowadzą rodziców do kościoła, a nie odwrotnie – mówi śląski ksiądz. 250 młodych z całego Kazachstanu w 2016 roku odwiedzi naszą archidiecezję katowicką. Ks. Rafał Lar ma ich tutaj przywieźć pięcioma autokarami na Światowe Dni Młodzieży. Właśnie podjęto decyzję, że zamieszkają u rodzin katolików z dekanatu mysłowickiego. Wśród tych gości będą też Margarita i Witalij, którzy już prowadzą stronę internetową dla młodzieży z Kazachstanu, przygotowującej się do ŚDM w Krakowie.

Śląscy księża w Kazachstanie

W Kazachstanie pracuje dziś trzech śląskich księży. W archidiecezji, której stolicą jest Astana, to ks. Rafał Lar z Piekar i ks. Rafał Dąbrowski z Jastrzębia. Natomiast w sąsiedniej archidiecezji w Karagandzie, która obecnie czeka na nominowanie biskupa, zastępuje go administrator apostolski ks. Eugeniusz Zinkowski, który jest rybniczaninem. Urodził się w Kazachstanie, ale jego rodzina w ramach repatriacji przeprowadziła się do Polski, do Rybnika. Eugeniusz skończył seminarium i wrócił pracować do Kazachstanu. Jego siostra, Wiera wybrała powołanie zakonne i też pojechała na misje do tego azjatyckiego kraju. Do Rybnika wracają dziś do mamy i na grób ojca.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości