Wpływowe media wdzięczą się do nich, a społeczność internetowa kpi na potęgę z sił modernizacji i postępu.
	Młodzi, wykształceni i z wielkich ośrodków. To określenie, kiedyś używane jako kategoria socjologiczna, szybko nabrało wymiaru politycznego. Grupa społeczna, stanowiąca dotąd jedynie wymarzony „target” reklamodawców, stała się celem zabiegów marketingowych w przestrzeni idei. Do niej zaczęli przemawiać redaktorzy „Gazety Wyborczej” i TVN, do niej też otwarcie zaczęli odwoływać się politycy PO. W 2007 r. partia ta wygrała wybory w dużej mierze dzięki mobilizacji „młodych, wykształconych”, których udało się przekonać, że właśnie PO jest ugrupowaniem postępu i modernizacji.
	W obiegu pojawiła się wówczas kategoria „leminga”, czyli młodego mieszkańca dużej aglomeracji, zwykle z awansu społecznego, chłonącego światowe mody i trendy, używającego specyficznego slangu (ze spolszczonymi wersjami słów angielskich) i odnoszącego się z wyższością do polskiego zaścianka. Dlaczego akurat „leming”? To słowo, będące nazwą gatunku gryzonia, miało nawiązywać do zachowań stadnych. Społeczność internetowa używała go od początku w celu wykpienia bezrefleksyjnego ulegania propagandzie. A media głównego nurtu, przekornie, zaczęły dowartościowywać leminga. W jednym z wywiadów prasowych dyrektor programowy TVN Edward Miszczak wprost przyznał, że robi telewizję właśnie dla lemingów.
	 
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł
		
			aktualna ocena |   |
			głosujących |   |
		
		
			 Ocena |
			bardzo słabe |
			słabe |
			średnie |
			dobre |
			super |
 Ocena |
			bardzo słabe |
			słabe |
			średnie |
			dobre |
			super |
		
	
 
						
					
				AI dostarcza płytszej wiedzy niż samodzielne szukanie informacji w internecie.
 
						
					
				 
						
					
				Innym z zagrożeń jest zagospodarowanie emocji dla zysku z wykorzystaniem AI.
 
						
					
				Film „mocno kultowy”. Co, ze względu na tematykę, sprawia, że także niepokojący.
 
						
					
				 
						
					
				W operze przede wszystkim chodzi o emocje, a właściwie o wyzwolenie tych emocji.