Zagmatwane, śląskie losy opowiedziane przez Krzysztofa Karwata.
Marek Piekara /Foto Gość
Krzysztof Karwat
„Górny Śląsk to naprawdę jest jakiś temat. Temat na życie i na pisanie. A przecież tyle jeszcze zostało do odkłamania, do nazwania na nowo” – pisze we wstępie do zbioru swoich tekstów Krzysztof Karwat. I każda spośród zebranych w antologii „Ten przeklęty Śląsk” historii potwierdza tę tezę.
Zbiór podzielony jest na cztery części. Pierwsza poświęcona jest okołowojennym losom Ślązaków. Karwat pisze o pogromie w Boguszycach, gdzie czerwonoarmiści mordowali ludność cywilną, o obozie pracy przymusowej w Świętochłowicach – Zgodzie, czy o Ślązakach wywożonych w 1945r. do pracy w ZSRR.
Wspomina też o pierwszych miesiącach II wojny światowej: o walczącym pod Woźnikami 3. Pułku Ułanów Śląskich, ale także o prężnie działającej prasie konspiracyjnej. Gazeta „Ku wolności”, wydana po raz pierwszy w Wigilię 1939r. w Katowicach, była jednym z pierwszych konspiracyjnych tytułów w okupowanej Polsce.
W drugiej części zbioru Karwat opowiada o Ślązakach, którzy wyjechali, opuścili rodzinne strony, by osiedlić się w tak odległych miejscach jak Teksas czy Irkuck. Brzmi to niewiarygodnie, ale w połowie XIX wieku wszyscy mieszkańcy Płużnicy zbiorowo wyemigrowali do USA i tam założyli miejscowość Santa Maria. Śląsko-zagłębiowskie korzenie posiada natomiast ludność Wierszyny, wioski położonej niedaleko Irkucka. W 1910 roku zamieszkało tam pięćdziesiąt rodzin, które wyruszyły na Syberię w poszukiwaniu pracy i nadziei na lepszy los. Dziś mieszkańcy Wierszyny nadal posługują się własnym językiem, pielęgnują zachowane obyczaje, a nawet… hodują gołębie.
Autor poświęca miejsce także tym, którzy na Śląsk przybyli. Niektórzy wieki temu, jak zachodni koloniści, którzy do Wilamowic dotarli około 1250r., prawdopodobnie z Nadrenii. W miasteczku wciąż żyje kilkadziesiąt osób posługujących się wilamowicką mową, która przetrwała ponad 700 lat, a którą dawniej znali wszyscy mieszkańcy Wilamowic.
W trzeciej części zbioru Karwat odnosi się do problemów mniejszości narodowych i migracji ludności: podnosi kwestie związane z masowymi wyjazdami Ślązaków do RFN w okresie PRL-u, statusem mniejszości niemieckiej w Polsce czy podwójnym obywatelstwem wielu Ślązaków.
Zamykające zbiór teksty skupiają się na konkretnych osobach, Karwat kreśli sylwetki mniej znanych, ale niezwykle ciekawych postaci związanych ze Śląskiem. Wśród imiennych bohaterów jego reportaży warto zwrócić uwagę na Eduarda Panta, wicemarszałka Sejmu Śląskiego, senatora II RP, obrońcę praw mniejszości niemieckiej w Polsce, a przy tym jednocześnie lojalnego obywatela Polski.
Uważna lektura artykułów z połowy lat dziewięćdziesiątych pozwala dostrzec jak wiele zmian zaszło na Śląsku na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. Problemy co prawda nie zniknęły, w miejsce jednych pojawiły się inne, a wiele z nich wciąż nie straciło nic ze swej aktualności – szczególnie te narodowe i etniczne – ale znacznie poszerzyła się przestrzeń, w której rozmowa i podejmowanie trudnych tematów są możliwe. I to napawa nadzieją.
*
Krzysztof Karwat, Ten przeklęty Śląsk, wyd. Towarzystwo Zachęty Kultury, 1996
***
Tekst z cyklu Mała Biblioteczka Śląska
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.