Gościem cyklu spotkań z ciekawymi osobistościami w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Nowym Targu była Beata Zalot, redaktor naczelna "Tygodnika Podhalańska". Góralka - artystka z Gronkowa.
Podczas spotkania publiczność mogła poznać nieco inne oblicze znanej dziennikarki, która kiedy tylko nie musi zajmować się redagowaniem gazety, maluje pastelami, pisze wiersze albo opowiadania o niezwykłych góralach. A ostatnio nawet lepi z gliny garnki na swój użytek.
- Moją pasją są także podróże. Jestem zakochana w Azji. Ale nie chcę nazywać siebie podróżnikiem w dobie tak otwartego świata - mówiła B. Zalot. Dziennikarka odczytała kilka swoich jeszcze nieopublikowanych utworów.
Wspominała czasy studiów na polonistyce Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. - Miałam przyjemność uczestniczyć w spotkaniach z moim mistrzem Czesławem Miłoszem. Cenię go za uczciwość w poezji, za pisanie bez wielkich fajerwerków - opowiadała.
Nie zabrakło, oczywiście, komentarza do pracy w redakcji. Naczelna "Tygodnika Podhalańskiego" podkreślała, że ciągle chce robić gazetę, która ma jakąś misję do spełnienia. - Choć jest to coraz trudniejsze. Najlepiej nakład sprzedaje się wtedy, gdy relacjonujemy np. wypadki. Teksty, za które otrzymuję prestiżowe nagrody, a poruszam w nich sprawy problemowe, ważne, trudne dla regionu, nie cieszą się popularnością u góralskich czytelników - oceniła B. Zalot.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.