Od wielu miesięcy z uporem maniaka wertuję karty Ewangelii, starając się pochwycić Jezusa na gorącym uczynku i znaleźć choć jedną sytuację, w której zaproponował choremu, by akceptował chorobę. Nie znajduję.
„On odpuszcza wszystkie twoje winy i leczy wszystkie choroby” – śpiewamy w czasie liturgii. Dlaczego Tego, którego imię brzmi Jahwe Rafa (Bóg, który uzdrawia), nie kojarzymy już z dotykiem dającym zdrowie? Dlaczego współcześni Jezusowi słysząc od znajomych o tym, że w okolicy przebywa Mesjasz, brali „hurtowo” swych chorych i wybiegali Mu na spotkanie?
Ich pierwsze skojarzenie? Jezus równa się zdrowie. Co się stało, że dziś nie patrzymy na tę rzeczywistość w podobny sposób, a widząc krzyż, recytujemy z pamięci: „cierpienie, upokorzenie”? Przecież to „w Jego ranach jest nasze zdrowie”!
Ksiądz Marek Dziewiecki, rozchwytywany rekolekcjonista, zadaje sobie podobne pytania. I niezwykle precyzyjnie na nie odpowiada. „Zapomnij o wszystkim, co dotąd wiedziałeś i myślałeś na temat: chrześcijaństwo a cierpienie – mówi na swym znakomitym audiobooku. – Prawdopodobnie niemal wszystko to było błędne.
- Pozwól, by przez te kilka godzin nagrania Jezus Ciebie zaskoczył. Bóg nigdy nie chce Twojego cierpienia! Jesteśmy stworzeni i powołani do życia w szczęściu i radości” – opowiada kapłan i trzymając się kurczowo Ewangelii, wyjaśnia ten fenomen. Surowo rozprawia się z naszymi „mądrościami życiowymi”, które nie mają wiele wspólnego z Ewangelią.
„Kogo Bóg kocha, temu krzyże zsyła” – mawiamy. Naprawdę? Ksiądz Marek wykazuje podwójny teologiczny błąd tego porzekadła. „Kogo Bóg kocha”? Czyli… nie kocha wszystkich? A „tym, których kocha, nie zsyła miłości Syna, tylko krzyż”?
– Mówiłem z wyjątkową mocą, bo noszę w sercu tysiące osób, którym księża wmówili, że Bóg im zsyła krzyże, cierpienia, choroby – wyjaśnia autor kilkudziesięciu książek i artykułów.
***
Marek Dziewiecki, "Bóg vs. cierpienie". RTCK 2015 r.
RTCK TV
Dlaczego Bóg nie chce żebyś cierpiał? - ks. Marek Dziewiecki
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.